03 wrze 2016 | Piłka nożna / Włochy

Kulisy transferowej porażki. Jak Witsel nie trafił do Juve?

KB

Spektakularnym fiaskiem zakończyła się próba sprowadzenia do Juventusu Axela Witsela w trakcie ostatniego dnia letniego okna transferowego. Piłkarz uzgodnił warunki kontraktu, przeszedł testy medyczne i wybrał numer, z którym miał grać w nowych barwach, ale w ostatniej chwili Zenit zawetował transakcję.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

O wszystkim szczegółowo rozpisuje się sobotnie wydanie "Tuttosport". Zakusy Juventusu rozpoczęły się po sprzedaniu do Manchesteru United Paula Pogby. Sam zawodnik szybko osiągnął porozumienie z mistrzami Włoch, ci jednak nie byli w stanie ostatecznie dogadać się z Zenitem.

Za mało czasu?

Choć klub z Turynu na transferze Francuza do Anglii zarobił ponad 100 milionów euro, to nie chciał płacić za jego następcę tyle ile żądał jego dotychczasowy pracodawca. Wszystko przez to, że odpowiedzialny za transfery Giuseppe Marotta wcześniej osiągnął wstępne porozumienie z samym Witselem, którego kontrakt z Zenitem wygasa latem 2017 roku. Mając to na uwadze, Juventus nie chciał płacić 25 milionów euro za zawodnika, którego za rok może pozyskać za darmo. Mimo to oba kluby osiągnęły porozumienie, z którego Rosjanie wycofali się na kilka godzin przed zamknięciem transferowego okna.

– Zabrakło nam czasu. Przed kilkoma tygodniami piłkarz poinformował nas, że zostanie do końca kontraktu. Dlatego nie szukaliśmy jego następcy. Juventus odezwał się na kilka dni przed końcem transferowej sesji. Negocjowaliśmy, ale największym problemem było to, że nie znaleźliśmy kogoś na miejsce Witsela. Przez to nie mogliśmy ostatecznie zgodzić się na transfer – tłumaczył trener Zenita, Mircea Lucescu.

Mircea Lucescu (fot. Getty)

"Juve to moje przeznaczenie"

Według rumuńskiego szkoleniowca, klub do końca był aktywny na transferowym rynku. Problem w tym, że na sytuacji próbowali skorzystać inni, zawyżając ceny potencjalnych następców Witsela w Sankt Petersburgu... – Mieliśmy kilka godzin na zamknięcie sprawy. Znalazłem kogoś w Rosji, kto był odpowiedni, ale tamten klub znając naszą sytuację zażądał kosmicznych pieniędzy. Przez cały dzień rozmawiałem z wieloma agentami, po prostu było za późno... – dodał Lucescu.

Co na to sam piłkarz? "Im dłużej czekasz, tym większa będzie nagroda. Życie toczy się dalej" – napisał w mediach społecznościowych kilka godzin po zamknięciu okna. W wywiadzie z "Tuttosport" przyznał, że był zdecydowany na przejście do Turynu.

– Byłem bardzo rozczarowany, chciałem tego transferu. To było moje przeznaczenie. Juventus to jeden z największych klubów na świecie. Wybrałem nawet numer na koszulce – 28, mój ulubiony. Czy trafię tam za rok? Chciałbym, ale muszę uszanować umowę z Zenitem – stwierdził piłkarz.

Axel Witsel (fot. Getty)

W Turynie woleli Matuidiego?

Inne włoskie media przekonują, że do transferu może dojść w styczniu. Zenit zarobi zdecydowanie mniej niż mógłby zarobić teraz, ale to jedyna alternatywa wobec ewentualnego odejścia zawodnika za darmo latem 2017 roku.

Dlaczego Juventus czekał do ostatniej chwili ze sprowadzeniem Witsela? Nowe światło na tę sprawę rzucił Mino Raiola. Agent zdradził, że wymarzonym przez mistrzów Włoch następcą Pogby miał być nie Belg, a... jego klient, Blaise Matuidi.

– Długo prowadziliśmy rozmowy, ale kilka dni temu PSG nagle poinformowało nas, że on nie jest na sprzedaż. Jesteśmy zdziwieni nagłym wycofaniem się z negocjacji. Będę rozmawiał z klubem w sprawie przyszłości Blaise'a – przyznał Raiola.

Niepowodzenia w przypadkach Matuidiego i Witsela przesądziły o tym, że w Turynie pozostał Hernanes, który miał zostać wypożyczony do Genoi. Ostatniego dnia letniego okna Juventusowi udało się za to potwierdzić sprowadzenie Juana Cuadrado, który został wypożyczony z możliwością transferu definitywnego.