Dania i Rumunia – te dwa zespoły wymienia się jako najgroźniejszych przeciwników reprezentacji Polski w walce o awans na mistrzostwa świata w Rosji. Oba mają swoje aspiracje, ale oba mają też problemy. W niedzielę przekonamy się, jak bardzo są niebezpieczni…
Gdy w lipcu 2015 roku okazało się, że o awans na mundial rywalizować będziemy z Rumunią, Danią, Czarnogórą, Kazachstanem i Armenią, wielu kibiców zaczęło bukować bilety do Rosji. Po udanym dla Polski Euro 2016, nadzieje i oczekiwania są jeszcze większe. Biało-czerwoni to faworyci grupy E, do których pozostali muszą równać. Czy ktokolwiek może to zrobić? Małą odpowiedź na to pytanie dadzą niedzielne mecze…
Świeży start
(18:00) Dania – Armenia
Środowy mecz towarzyski z Liechtensteinem (5:0) Duńczycy rozegrali w idealnie białych koszulkach. To świeży start i nowe otwarcie dla reprezentacji, której nie udało się zakwalifikować na Euro 2016. Po piętnastu latach spędzonych z kadrą przez Mortena Olsena, od marca jest w rękach Age Hareide. Jak przekonują piłkarze – dobrych rękach.
53-letni selekcjoner, były reprezentant Norwegii, dostał trudne zadanie przebudowy – a właściwie: odbudowy – duńskiego futbolu. Wie, że nie będzie łatwo. – Choć nie powinno się mówić, że seniorska reprezentacja narodowa służy rozwojowi piłkarzy, to tak właśnie jest w naszym przypadku. Naprawdę mocni powinniśmy być dopiero za cztery lata, podczas mistrzostw Europy w 2020 roku. Jeśli po drodze uda się jednak awansować na mundial, to będzie nam bardzo miło – mówił dziennikarzom.
Hareide chce budować kadrę w oparciu o młodych piłkarzy. Stawia na grę dwójką napastników: Nicolaiem Jorgensenem (25 lat) i Viktorem Fischerem (22). Obiecujący i potencjalnie bardzo groźny środek pola stanowić mają m.in. Pierre-Emile Hojbjerg (21) i Christian Eriksen (24), a w kadrze jest też miejsce m.in. dla Jannika Vestergaarda (24) czy Andreasa Christensena (20) – piłkarzy znanych, ogranych na najwyższym poziomie, a przy tym bardzo perspektywicznych. Dość powiedzieć, że w “jedenastce” jest tylko jeden zawodnik powyżej 30. roku życia – pomocnik William Kvist.
Groźni powinni być więc tu i teraz, a nie dopiero za cztery lata. Tym bardziej, że do “młodości” Hareide chce dołożyć także agresję i nieustępliwość. Zgodnie z jego filozofią, Duńczycy mają oddawać strzał najdalej 12 sekund po przejęciu piłki. Selekcjoner chce, by biegali i wywierali presję na całym boisku. W pięciu spotkaniach pod jego wodzą zdobyli aż 13 bramek — w tym pięć w środowym meczu towarzyskim z Azerbejdżanem.
Z Armenią biegać będą za trzech. W eliminacjach do mundialu w Brazylii przegrali bowiem z tym rywalem w Kopenhadze aż 0:4. “Świeży start”? Tylko, jeśli uda im się w niedzielę zmazać tę plamę…
Kłopoty w debiucie
(20:45) Rumunia – Czarnogóra
O “świeżym starcie” mogą mówić i pisać także w Rumunii. Po nieudanych dla tego kraju mistrzostwach Europy i odpadnięciu z rywalizacji już w fazie grupowej, władzę nad reprezentacją przejął Niemiec Christoph Daum.
62-letni szkoleniowiec to wybór tyleż kontrowersyjny, co zaskakujący. Nie dość bowiem, że Daum nigdy nie pracował z żadną reprezentacją, to jeszcze od dwóch lat nie pracował… nigdzie. Po nieudanej przygodzie z tureckim Bursasporem, udał się na przymusową przerwę. Przerwę, którą przerwał dopiero telefon z rumuńskiej federacji.
Czy szkoleniowiec, który ostatni poważny sukces odniósł w 2005 roku, gdy wygrał z Fenerbahce mistrzostwo kraju, będzie w stanie wprowadzić Rumunów na mundial? Tamtejsi kibice i dziennikarze mają co do tego sporo wątpliwości. Jest ich jeszcze więcej, odkąd okazało się, że w meczu inaugurującym zmagania o mundial nie zagra kapitan reprezentacji – Vlad Chiriches. Stoper Napoli narzeka na uraz kolana i nie pojawi się na boisku przez kilka tygodni. W wyjściowym składzie ma go zastąpić Cosmim Moti z Łudogorca Razgrad.
Problemów jest więcej. Boisko CFR Cluj, na którym ma zostać rozegrany mecz z Czarnogórą, jest w bardzo złym stanie. Daum wszystkie przeciwności losu jednak lekceważy. – Ważniejsze od tego, na czym będziemy grać, jest to, z jakim nastawieniem wyjdziemy na murawę. Pracownicy Cluj robią co mogą, by boisko wyglądało jak najlepiej. Trzeba im za to podziękować dobrą grą i zwycięstwem – skomentował dyplomatycznie.
12:00
Aruba
17:45
Białoruś
20:30
Bonaire
0:00
Portoryko