{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Arsenal – Southampton 2:1. Wymęczony triumf Kanonierów

Arsenal pokonał 2:1 (1:1) Southampton w sobotnim meczu 4. kolejki Premier League. Goście objęli prowadzenie w 18. minucie po samobójczym golu Petra Cecha. Wyrównał w 29. minucie Laurent Koscielny, a gola na wagę trzech punktów zdobył w doliczonym czasie Santi Cazorla. W równolegle rozgrywanych spotkaniach zwycięstwa odnosili między innymi Tottenham i Watford.
Arsene Wenger od pierwszych minut postawił na sprowadzonych przedostatniego dnia letniego okna transferowego Shkodrana Mustafiego i Lucasa Pereza. Na ławce usiedli między innymi Alexis Sanchez i Olivier Giroud.
Kanonierzy dominowali w pierwszych minutach, ale to piłkarze Claude'a Puela objęli prowadzenie. I to w kuriozalnych okolicznościach. Po lekkomyślnym faulu Nacho Monreala tuż przed polem karnym, Tadić trafił w poprzeczkę. Piłka odbiła się od murawy i... od pleców Cecha, po czym wpadła do bramki.
Gospodarze wyrównali w 29. minucie – Koscielny zachował najwięcej zimnej krwi w podbramkowym zamieszaniu i pokonał Fraser Fostera efektownym strzałem nożycami. Po przerwie na boisku pojawili się Giroud i Sanchez, ale Arsenal nadal bił głową w mur. Zwycięstwo przyszło z pomocą sędziego, który w doliczonym czasie drugiej połowy podyktował kontrowersyjny rzut karny. Szansę wykorzystał Cazorla.

Takich problemów nie miał w sobotę największy derbowy rywal Kanonierów, Tottenham. Piłkarze Mauricio Pocchetino rozbili na wyjeździe Stoke 4:0. Bohaterem został Heung-Min Son, który zdobył dwie bramki i zaliczył asystę przy trafieniu Harry'ego Kane'a.
Pierwsze w tym sezonie zwycięstwo zapisali na koncie piłkarze Bournemouth, którzy pokonali 1:0 West Bromwich Albion. Solidnie w bramce gospodarzy spisał się Artur Boruc. Zwycięską bramkę zdobył w 79. minucie Callum Wilson.
Dramatyczny przebieg miało starcie West Ham United – Watford. Gospodarze w 33. minucie prowadzili 2:0 (przy obu golach Michaela Antonio asystował wracający po kontuzji Dmitri Payet), ale przegrali 2:4. Kolejny świetny mecz w barwach gości zaliczył Etienne Capoue, który popisał się golem i asystą.
