Piłkarze Zenita St. Petersburg przegrywali z Maccabi Tel-Awiw 0:3, by po czterech golach w samej końcówce wygrać 4:3. W rozpoczętych o 19 meczach 1. kolejki Ligi Europejskiej punkty gubili faworyci, w tym Manchester United i Roma. Nie zawiódł za to Łukasz Teodorczyk, który strzelił kolejnego gola.
Polak popisał się pięknym golem na 1:0 w meczu z azerską Gabalą. Dla Teodorczyka była to już siódma bramka w ósmym spotkaniu w tym sezonie, a jego Anderlecht wygrał 3:1 (2:1). W drugim meczu grupy C Mainz zremisowało u siebie z Saint-Etienne 1:1, dzięki czemu Fiołki objęły pozycję lidera.
Dundalk waleczne i... niebezpieczne
Od porażki zaczęli piłkarze Manchesteru United. W hicie 1. kolejki przegrali z Feyenoordem Rotterdam 0:1 po trafieniu Tonny'ego Vilhenii. W drugim spotkaniu grupy A Zoria Ługańsk zremisowała 1:1 z Fenerbahce, a gola dla gości z Turcji dopiero w 96. minucie strzelił Simon Kjaer.
Lepiej niż Czerwone Diabły na wyjeździe w Holandii spisał się inny wyspiarski zespół. Półamatorskie Dundalk z Irlandii – dobrze znane polskim kibicom – zremisowało z AZ Alkmaar 1:1, a wyrównało również w samej końcówce, chociaż od 72. minuty grali w dziesiątkę.
Gol na 1:0 dla AZ też padł w dramatycznych okolicznościach. Stijn Wuytens wyszedł do dośrodkowania, trafił głową, ale podczas oddawania strzału został uderzony przez piąstkującego bramkarza Dundalk. Polała się krew, polały się też łzy kolegów. Ta sytuacja zupełnie wytrąciła z rytmu Holendrów.
Zenit wniósł się na szczyt
To był wieczór pełen emocji i zwrotów akcji we wszystkich grupach, ale nic nie przebije tego, co działo się w Tel-Awiwie. Zespół Maccabi dominował nad Zenitem St. Petersburg i po pięknych golach prowadził 3:0 jeszcze do 70. minuty. Wtedy do pracy wzięli się goście.
Najpierw kontaktową bramkę zdobył Aleksander Kokorin. Potem z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał obrońca Maccabi, Elazar Dasa. Piłkarze Mircei Lucescu "poczuli krew" i kolejno w 84., 86. i 92. minucie wprawiali w szok miejscowych kibiców. Wygrali 4:3, a bohaterem został Brazylijczyk Giuliano – zdobywca bramki i autor trzech asyst. Czegoś takiego w LE dawno nie widziano.
Wiedeńskie "piątki"
Szybkie gole padały w Pilznie, gdzie tamtejsza Viktoria mierzyła się z Romą. Goście trafili z karnego w 3. minucie, a gospodarze odpowiedzieli po ośmiu minutach. W bramce Romy stał Brazylijczyk Alisson, Wojciech Szczęsny pozostał na ławce.
W drugim meczu grupy E Astra Giurgiu przegrała 2:3 (1:2) z Austrią Wiedeń. Również pięć goli oglądali kibice w meczu drugiej z wiedeńskich drużyn: Rapid wygrał u siebie z Racingiem Genk 3:2 (0:1).
W innym spotkaniu grupy F włoskie Sassuolo sprawiło niespodziankę rozbijając u siebie Athletic Bilbao 3:0 (0:0). Wszystkie gole padały po 60. minucie, a starcie to sędziował Paweł Raczkowski.
Najspokojniej było w grupie B, gdzie APOEL Nikozja pokonał u siebie FK Astana 2:1 (0:1), a Young Boys Berno ulegli Olympiakosowi Pireus 0:1 (0:1) po trafieniu doświadczonego Estebana Cambiasso.
18:00
Athletic Bilbao/Manchester United