W środowym wieczór "Królewscy" mogli ustanowić nowy rekord siedemnastu ligowych zwycięstw z rzędu. Ostatecznie jednak w meczu 5. kolejki Primera Division Real tylko zremisował na Santiago Bernabeu z Villarrealem 1:1 (0:1) po golach Bruno Soriano i Sergio Ramosa.
Zwycięska seria piłkarze Zinedine'a Zidane'a trwała od 2 marca. Królewscy w końcówce poprzedniego sezonu pokonali między innymi Barcelonę (2:1), Sevillę (4:0) czy... Villarreal (3:0). W trwających rozgrywkach pokonali już Real Sociedad (3:0), Celtę Vigo (2:1), Osasunę (5:2) i Espanyol (2:0).
– Perspektywa pobicia rekordu jest miła, ale niczego jeszcze nie wygraliśmy – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Zidane.
Jego piłkarze nie wygrali też w środę. Po pierwszej połowie Real przegrywał z Villarrealem 0:1. Gola w doliczonym czasie strzelił Bruno Soriano, który wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką Sergio Ramosa.
We wcześniejszych fragmentach na murawie Bernabeu dominowali gospodarze. Mieli przewagę w posiadaniu piłki, stworzyli kilka groźnych sytuacji w polu karnym rywali. Najlepsze okazje do zmiany wyniku zmarnowali Gareth Bale i Karim Benzema.
Goście ograniczyli się do defensywy i kilku nieśmiałych prób kontrataków, którymi jednak w żadnym stopniu nie zagrozili bramce strzeżonej przez Francisco Casillę.
Po przerwie obraz gry nie zmienił się. Bardzo szybko zmianie uległ za to wynik. W 48. minucie z rzutu rożnego dośrodkował James Rodriguez, a precyzyjnym uderzeniem głową popisał się Sergio Ramos, rehabilitując się za spowodowanie rzutu karnego.
Jak się okazało, to było wszystko, na co tego dnia stać było Królewskich. Gospodarze "bili głową w mur". Na bramkę Sergio Asenjo strzelali Mateo Kovacić, Benzema, Toni Kroos i wprowadzony na boisko w drugiej połowie Alvaro Morata. Za każdym razem jednak albo próbom tym brakowało precyzji, albo na wysokości zadania stawał bramkarz gości.
Ostatecznie Real stracił pierwsze punkty w sezonie. Królewscy zachowali fotel lidera La Liga. Po pięciu kolejkach mają 13 punktów. Wicelider z Sewilli traci do nich dwa punkty, trzecia FC Barcelona ma trzy "oczka" straty.