Osiemnastokrotny mistrz Portugalii będzie we wtorek rywalem Legii w drugiej kolejce fazy grupowej Champions League. W składzie Sportingu nie brakuje doświadczonych zawodników, jak i wschodzących gwiazd. W tej drugiej grupie jest m.in. Gelson Martins, o którego biją się najlepsze kluby Europy. Transmisja od 20:25 w TVP 1 i SPORT.TVP.PL.
Bezdyskusyjnym numerem jeden wśród kibiców jest Rui Patricio. Bramkarz Sportingu, choć jak na zawodnika tej pozycji ma "tylko" 28 lat, już jest legendą klubu. Znakomicie zaprezentował się także podczas niedawnych mistrzostw Europy we Francji. W ćwierćfinale obronił rzut karny wykonywany przez Jakuba Błaszczykowskiego, a w finale w wielkim stylu zatrzymał strzał głową Antoine'a Griezmanna.
– To jest mój dom, jest mi tu bardzo dobrze, a gra dla Sportingu to dla mnie wielki zaszczyt – odpowiada za każdym razem, gdy jego nazwisko pojawia się w kontekście ewentualnego transferu.
Nic więc dziwnego, że Patricio jest ulubieńcem kibiców – nie dość, że między słupkami prezentuje się wybornie, to i poza boiskiem jest wzorem do naśladowania dla najmłodszych adeptów legendarnej szkółki Lwów. Szkółki, która ukształtowała takich piłkarzy jak Cristiano Ronaldo, Nani czy Luis Figo. A kolejni już zaczynają błyszczeć. W tym gronie są m.in. 22-letni Ruben Semedo i 21-letni Gelson Martins.
Porównywany do Naniego
Wymieniona dwójka w tym sezonie wychodziła w wyjściowym składzie w każdym z siedmiu spotkań Sportingu. Tak też było w Madrycie w starciu z Realem w pierwszej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów – Semedo zagrał na środku obrony, Martins na prawym skrzydle. Ten drugi zanotował kapitalny występ i zachwycił piłkarską Europę.
– Po pierwszym ligowym meczu Gelsona powiedziałem, że to wielki talent, ale na razie gra zbyt indywidualnie. W tym aspekcie nadal ma sporo do poprawy, ale to może być piłkarz, z którego dumna będzie cała Portugalia. Ma wszystko, by w przyszłości zostać jednym z najlepszych skrzydłowych świata – przyznał Jorge Jesus, trener Sportingu.
Martins jest niesamowicie szybki i stąd przydomek "Gazela". Jego styl gry porównywany jest do Naniego, zresztą tak jak on pochodzi z Republiki Zielonego Przylądka.
– To zaszczyt, gdy moje nazwisko pojawia się obok nazwiska Naniego. Zrobię wszystko, by kibice byli ze mnie dumni – zaznaczył.
Pochwały od Figo
Wiele ciepłych słów pada także pod adresem Semedo, który zaliczył w tym sezonie m.in. świetny mecz z FC Porto. Sporting wygrał 2:1, a środkowy obrońca był jednym z najlepszych na boisku. Zresztą wystarczy rzucić okiem na statystyki – 90 procent celnych podań, najwięcej wygranych pojedynków główkowych (cztery) oraz jedenaście skutecznych interwencji w defensywie.
– Ma dopiero 22 lata, a na tak odpowiedzialnej i trudnej pozycji jak środek obrony gra tak, jakby powoli kończył karierę, a nie ją zaczynał – skomentował Luis Figo.
W środku pola karty rozdają z kolei mistrzowie Europy z Francji, Adrien Silva oraz William Carvalho, a w ataku sprowadzony z Wolfsburga Bas Dost. Holender w trzech meczach ligowych strzelił cztery gole i to właśnie na niego obrońcy Legii będą musieli szczególnie uważać.
Trafić w Lidze Mistrzów
W poprzednim sezonie najlepszym strzelcem drużyny był Islam Slimani, który we wszystkich rozgrywkach zdobył 31 bramek. Dost wierzy, że jest w stanie poprawić ten wynik.
– Początek mam wymarzony, ale teraz chciałbym strzelić także w Champions League. Liga jest oczywiście ważna, ale to europejskie puchary wzbudzają największe zainteresowanie – wyjaśnił Holender po ostatnim ligowym spotkaniu z Estoril, w którym zdobył dwie bramki.
Legioniści muszą zwrócić uwagę również na lewoskrzydłowego Bruno Cesara, który strzelił gola w Madrycie oraz partnera Semedo ze środka obrony – Sebastiana Coatesa. Urugwajczyk z zadań defensywnych wywiązuje się bez zarzutu, ale i w ofensywie ma się czym pochwalić – w tym sezonie zdobył już dwie bramki. Co ciekawe, na listę strzelców wpisał się po raz pierwszy od 2012 roku...
Następne