| Piłka nożna / Liga Mistrzów

Bas Dost – wilk na czele stada lwów

Bas Dost (fot. Getty Images)
Bas Dost (fot. Getty Images)
Mariusz Bielski

Trener Jorge Jesus po prostu nie miał czasu. Musiał szybko zastąpić Islama Slimaniego, wicekróla strzelców poprzedniego sezonu ligi portugalskiej, po tym jak ten odszedł do Leicester.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Transmisja meczu Sporting – Legia Warszawa od godziny 20.25 w TVP 1 i SPORT.TVP.PL.

Początek rozgrywek potwierdza, że z Basem Dostem trafił w dziesiątkę. Holender zagrał w tym sezonie w czterech meczach i strzelił tyle samo goli. – Jeśli utrzyma formę, będzie lepszy niż Slimani – stwierdził Iwajło Jordanow, były kapitan Sportingu. "Lwy" bardzo na niego liczą, bo chcą zdobyć pierwsze od 15 lat mistrzostwo kraju.

Słowa Bułgara są odważne, uwzględniając fakt, że mamy dopiero końcówkę września, ale trudno nie zachwycać się liczbami napastnika. Były piłkarz Wolfsburga trafia do bramki co 52 minuty, w lidze znajduje się w czołówce najczęściej strzelających (średnia 3,3), a podaje z celnością 82,4 procent, co jak na typową "dziewiątkę" jest wynikiem wręcz świetnym.

O basie mówi się, że podczas gry nikt go nie słyszy, ale gdy się pomyli, wszyscy to wyłapią. W przypadku Dosta powiedzenie zgadza się w części. Faktycznie, kiedy zawiódł w meczu z Realem, to wyłożył się cały zespół (Sporting przegrał 1:2 – red.), ale poza tym w Portugalii jest o Holendrze dość głośno. Zwłaszcza, gdy zachwyceni napastnikiem kibice śpiewają o nim na melodię "Thunderstruck" AC/DC.

Wydawałoby się, że ten mierzący 196 cm wzrostu wieżowiec nijak nie pasuje do współczesnego futbolu. Przecież trzeba w nim dużo biegać, stosować pressing, kontrpressing… Krótko mówiąc: napastnik ma być pierwszym obrońcą. W tym wymiarze piłki nożnej Dost jakoś nigdy nie był przodownikiem pracy. Nie chodzi tu nawet o lenistwo, lecz statyczność. Bas jest archetypem klasycznej "dziewiątki". Przyczai się w polu karnym, zgarnie piłkę po dośrodkowaniu, czy wykorzysta chwilową dekoncentrację rywala i... gol.

Juskowiak: Legię czeka najtrudniejszy wyjazd
zrzut
Juskowiak: Legię czeka najtrudniejszy wyjazd

Chociaż, zanim stał się klasowym egzekutorem, Bundesliga przez trzy sezony brutalnie weryfikowała jego możliwości. Rywalizację przegrywał z dużo bardziej użytecznym Ivicą Oliciem, czy "królem żenady" Nicklasem Bendtnerem. Fani Wilków byli sfrustrowani do tego stopnia, że przez jakiś czas wywieszali na jednej z trybun transparent o treści "Dżeko, wróć! Czekamy na Ciebie!" Nie bez powodu Dost w Wolfsburgu dorobił się ksywy "Plattfuß-Bomber", której chyba nie trzeba tłumaczyć.

Holender odpalił dopiero trzy lata później, w momencie, kiedy nawet w jego ojczyźnie zorientowano się, że należy dać sobie spokój z próbami wychowania następnego Makaaya, van Nistelrooya czy Huntelaara. – Bardzo dużo czasu zajęło nam nauczenie się wykorzystywania stylu gry Basa – wspominał Naldo, były klubowy kolega Dosta z Wolfsburga.

– Długie nogi to jego największy atut – twierdzi stoper. Napastnik zrobił z nich wyjątkowy użytek pod koniec 2014 i na początku 2015 roku. Przez dwa miesiące wystąpił w siedmiu meczach ligowych i zdobył w nich 12 bramek. Najgłośniej o istnieniu przypomniał w spotkaniu z Bayerem Leverkusen, kiedy to trafił cztery razy, dzięki czemu Wilki wygrały z Aptekarzami 5:4. – Strzelenie trzech goli nie dawało nam zwycięstwa? No to wbiłem jeszcze jednego! – opowiadał beztrosko tuż po końcowym gwizdku.

Dopiero wtedy Bas nawiązał do swoich najlepszych lat. A właściwie najlepszego roku, czyli sezonu 2011/12. Broniąc barw SC Heerenveen, został królem strzelców Eredivisie. Miał wówczas 32 gole, z czego aż pięć strzelił Excelsiorowi Rotterdam. Z drugiej strony, trudno było nie patrzeć na niego jak na kolejną wydmuszkę. Od czasów Luisa Suareza żaden "król polowania" nie wykręcił oszałamiających wyników poza Holandią. Vleminckx zaginął gdzieś w drodze między Belgią i Turcją, Bony odbił się od ściany w City, a Finnbogasson w Realu Sociedad. Depay z kolei potrzebuje przejść na "dietę snickersową", bo w United więcej gwiazdorzy niż strzela. Janssen? Na razie jest gorszy od cienia Harry'ego Kane'a.

"Raport z Ł3" – nowa moda w Legii i toast w Lizbonie
fot. TVP
"Raport z Ł3" – nowa moda w Legii i toast w Lizbonie

Po spektakularnym, jak dla niego, 2015 roku zgłosiło się sporo klubów. Przez długi czas nikt nie dałby za Basa funta kłaków, a tu nagle pojawiali się chętni z Anglii, by zapłacić za niego kilkadziesiąt milionów. Wilki zarobiły na Holendrze rok później, mniej więcej miesiąc temu, gdy Sporting wyłożył za niego 10 milionów euro.

– Ściągnięcie go to był pomysł Jorge Jesusa – opowiada Amadeusz Starczewski, polski kibic Sportingu CP. – Z zawodników dostępnych na rynku był tym najbardziej podobnym do Slimaniego, choć też nieco się różnią. Algierczyk jest bardziej dynamiczny, z kolei Dost lepiej gra głową – opisuje.

Jakkolwiek by nie liczyć zalet i wad obu, zawsze mniej więcej wyjdzie remis. – Jorge Jesus preferuje ustawienie 4-4-2 z jednym "wieżowcem" i drugim szybszym, cofniętym napastnikiem. Holender świetnie się odnajduje w tym systemie, choć jeszcze trochę cierpi przez brak klasowego zawodnika obok siebie – dodaje Starczewski.

W meczu z Legią Bas będzie miał kolejną okazję, by poprawić dorobek strzelecki. Legia dopiero wkracza w etap zmian, kolejnych zmian. Jacek Magiera, który zadebiutuje na ławce trenerskiej stołecznej drużyny, pragnie, by zespół grał futbol przyjemny dla oka. – Będziemy chcieli spokojnie budować akcje od tyłu, utrzymywać się przy piłce – zapowiada szkoleniowiec.

Nie oczekujmy jednak, że Legia zmieni się jak za dotknięciem magicznej różdżki. Różnica poziomów między nią a Sportingiem jest na tyle duża, że warszawianie raczej powinni skupić się na przeszkadzaniu rywalowi i pilnowaniu Dosta. Biorąc pod uwagę problemy z obroną, jakie ma Legia – niepewny pozostaje chociażby występ Michała Pazdana – nie należy wykluczać, że Holender znów da popis możliwości.

Piłkarze Legii zameldowali się już w Lizbonie
zrzut
Piłkarze Legii zameldowali się już w Lizbonie

Zobacz też
To już oficjalne: Marciniak sędzią półfinału Ligi Mistrzów!
Mecze Barcelony z Interem Mediolan czasem kończą się wynikiem 3:3. Tak było w pierwszym tegorocznym półfinale w Barcelonie i tak też było w 2022 roku, gdy Szymon Marciniak sędziował w Barcelonie mecz tych klubów w fazie grupowej. Wtedy zagral między innymi Robert Lewandowski, teraz zagra między innymi Wojciech Szczęsny. (fot. Getty Images)

To już oficjalne: Marciniak sędzią półfinału Ligi Mistrzów!

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Ostrzegają Barcelonę przed Marciniakiem. Wytykają błędy
Szymon Marciniak podczas rewanżu 1/8 finału Ligi Mistrzów pomiędzy Atletico Madryt i Realem Madryt (fot. Getty)

Ostrzegają Barcelonę przed Marciniakiem. Wytykają błędy

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Fatalne wieści dla Barcelony. Potwierdził się czarny scenariusz
Jules Kounde został wyłączony z gry na trzy tygodnie (fot. Getty Images)

Fatalne wieści dla Barcelony. Potwierdził się czarny scenariusz

| Piłka nożna / Hiszpania 
Dyskusja Szczęsnego z... trenerem Interu. Hiszpanie szukają "afery"
Wojciech Szczęsny po meczu rozmawiał z piłkarzami oraz członkiem sztabu szkoleniowego Interu (fot. Getty/Relevo).

Dyskusja Szczęsnego z... trenerem Interu. Hiszpanie szukają "afery"

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Zachwyt nad gwiazdą Barcy. "Najlepszy mecz w karierze"
Lamine Yamal rozegrał setny mecz dla Barcelony (fot. Getty).

Zachwyt nad gwiazdą Barcy. "Najlepszy mecz w karierze"

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Najnowsze
Co za walka! Gwiazda zgarnęła cztery mistrzowskie pasy
nowe
Co za walka! Gwiazda zgarnęła cztery mistrzowskie pasy
| Boks 
Saul Alvarez zgarnął cztery mistrzowskie pasy (fot. Getty).
Fiński zawodnik bohaterem! Jego hat-trick zapewnił awans [WIDEO]
Mikko Rantanen (po prawej) podczas siódmego meczu z Colorado Avalanche (fot. Getty Images)
Fiński zawodnik bohaterem! Jego hat-trick zapewnił awans [WIDEO]
| Hokej 
Konkretna oferta dla Piątka! Egzotyczny kierunek
Krzysztof Piątek (fot. Getty)
Konkretna oferta dla Piątka! Egzotyczny kierunek
| Piłka nożna 
Dwa spadki z rzędu? Zasłużony klub na dnie...
Warta
Dwa spadki z rzędu? Zasłużony klub na dnie...
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Świątek może zrobić sobie przerwę. Wszystko jest jeszcze do wygrania
Iga Świątek (fot. Getty)
Świątek może zrobić sobie przerwę. Wszystko jest jeszcze do wygrania
fot. Facebook
Sara Kalisz
Znamy kolejnych mistrzów w Europie. Kto ma już miejsce w LM?
Liverpool zdobył mistrzostwo Anglii po raz 20. w historii (fot. Getty)
Znamy kolejnych mistrzów w Europie. Kto ma już miejsce w LM?
| Piłka nożna 
To już oficjalne: Marciniak sędzią półfinału Ligi Mistrzów!
Mecze Barcelony z Interem Mediolan czasem kończą się wynikiem 3:3. Tak było w pierwszym tegorocznym półfinale w Barcelonie i tak też było w 2022 roku, gdy Szymon Marciniak sędziował w Barcelonie mecz tych klubów w fazie grupowej. Wtedy zagral między innymi Robert Lewandowski, teraz zagra między innymi Wojciech Szczęsny. (fot. Getty Images)
To już oficjalne: Marciniak sędzią półfinału Ligi Mistrzów!
Fot. TVP
Rafał Rostkowski
Do góry