{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Fatalna seria przerwana. Wisła Kraków wygrała w Płocku

Wisła Kraków pokonała Wisłę Płock 3:2 (2:0) w meczu 11. kolejki Lotto Ekstraklasy. Bohaterem przyjezdnych został Patryk Małecki, który zwycięską bramkę zdobył w drugiej doliczonej minucie. Dla drużyny Dariusza Wdowczyka to pierwsza wyjazdowa wygrana w tym sezonie. W poprzednich pięciu spotkaniach Biała Gwiazda pięć razy przegrała.
Mało kto się spodziewał, że po 10 kolejkach beniaminek – Wisła Płock – będzie zajmował 6. miejsce w tabeli, a bardziej doświadczona, z większymi tradycjami i sukcesami Wisła Kraków okupować będzie ostatnią pozycję. Podopieczni Marcina Kaczmarka do tej pory wygrali cztery, a zremisowali i przegrali po trzy spotkania, zaś rywale mieli na swoim koncie dwie wygrane, jeden remis i siedem przegranych.
Płocczanie mają na swoim koncie serię trzech meczów bez porażki, Wisła Kraków – dwóch i awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.
W sobotnim spotkaniu to gospodarze byli faworytem, ale zdecydowanie lepiej w mecz weszli goście. Zaczęli atakować od pierwszej minuty, a pokonali Seweryna Kiełpina w 12. Boban Jovović rozpoczął akcję od dośrodkowania z prawej strony, piłka trafiła do Zdenka Ondraska, który piętą podał do Mateusza Zacharego, a ten z woleja wpakował ją do siatki.
Goście nadal dominowali na murawie i atakowali. W 34. min. po rzucie rożnym Jovovici Richard Guzmics głową podwyższył na 2:0 dla gości.
W ostatnim kwadransie pierwszej połowy płocczanie próbowali montować akcję, ale zabrakło wykończenia. Po kilku stałych fragmentach gry strzały Nafciarzy mijały słupki bramki Michała Miśkiewicza.
Znakomicie po przerwie zaczęli gospodarze, którzy zaatakowali od pierwszych minut.
W 48. min. szarżujący na polu karnym krakowian Piotr Wlazło został brutalnie sfaulowany przez Adama Mojtę. Sędzia pokazał na rzut karny, a Mojta za chwilę zszedł z boiska, zmieniony przez Rafał Pietrzaka. Jedenastkę wykorzystał Dominik Furman, zdobywając kontaktową bramkę.
Doskonałą szanse na wyrównanie miała płocka Wisła w 64. min. Po wrzutce w pole karne Furmana, w górę wyskoczył Kamil Sylwestrzak w asyście Guzmicsa. Płocczanin nie dał rady strzelić tak, by piłka trafiła do siatki.
W 69. minucie udanie zakończyła się akcja rozpoczęta przez Furmana w środkowej części boiska. Piłka dotarła do Maksymiliana Rogalskiego, później do Jase Kante, który z pierwszej piłki podał do Giorgiego Merebaszwiliego, a ten bez problemu wyrównał wynik spotkania.
Do końca dominowała płocka Wisła, zabrakło jednak wykończenia, które dałoby Nafciarzom zwycięstwo. Zamiast tego, w doliczonym czasie gry, w środku pola piłkę dostał Patryk Małecki, przebiegł ok. 20 m z piłką, a potem spokojnie pokonał Kiełpina, ustalając wynik spotkania.