04 paź 2016 | Piłka nożna / Reprezentacja

Zając: czas działa na korzyść kontuzjowanych piłkarzy

ma

– Jeżeli zawodnicy zostają z nami na zgrupowaniu, to jest szansa, że wystąpią w najbliższych spotkaniach – przyznał Bogdan Zając, asystent selekcjonera Adama Nawałki, na konferencji prasowej. Tym samym nadal nie wiadomo, czy Michał Pazdan wystąpi w sobotnim meczu Polska – Dania.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

W konferencji prasowej przed meczem Polska – Dania wzięli udział Bogdan Zając, Artur Boruc, Robert Lewandowski i Kamil Glik.

Pierwszy na pytania dziennikarzy odpowiedział asystent selekcjonera reprezentacji Polski, który przybliżył, jak wyglądają pierwsze treningi na trwającym zgrupowaniu. – Mieliśmy analizę ostatniego spotkania z Kazachstanem, teraz badamy Duńczyków. Po południu zaplanowaliśmy bardziej zindywidualizowane zajęcia ze względu na duże natężenie gry – podkreślił Zając.

Najistotniejszym tematem poniedziałkowego spotkania z dziennikarzami miał być stan zdrowia Michała Pazdana, który na zgrupowanie przyjechał z kontuzją barku. Zając zdradził, że środkowy obrońca powoli wraca do zdrowia. – Jeżeli zawodnicy zostają z nami na zgrupowaniu, to jest szansa, że wystąpią w najbliższych spotkaniach. Czas działa na ich korzyść. Pamiętajmy, że jeśli nie zagrają w pierwszym, to jest jeszcze spotkanie z Armenią– przypomniał.

Zając: jest szansa, że Pazdan i Jodłowiec zagrają z Danią

Zając: jest szansa, że Pazdan i Jodłowiec zagrają z Danią

O analizę meczu Kazachstan – Polska zapytany został kapitan kadry, Robert Lewandowski. – Cały czas podchodzimy do wszystkiego z pokorą. Nie mamy patentu na wygrywanie, ale chcemy się rozwijać. Kazachstan był dla nas dobrą nauczką. Te najbliższe spotkania pokażą, czy potrafimy grać konsekwentnie przez cały mecz – ocenił.

– Jeśli nie wygramy dwóch nadchodzących meczów, strata punktów z Kazachstanem może mieć znaczenie. Sami sobie byliśmy winni wyniku w Astanie – dodał. – Teraz gramy z Danią, jednym z faworytów do wyjazdu na mistrzostwa świata. Jeśli myślimy o awansie, to musimy wygrać zarówno z Danią, jak i Armenią. W meczu z Kazachstanem poczuliśmy się zbyt pewnie. Nie zabrakło nam umiejętności, ale zawiodła sfera mentalna. Z drugiej strony pewność siebie jest potrzebna. Powiedziałbym, że druga połowa z Kazachami była zbyt spokojna. Zabrakło nam agresji. Zdajemy sobie sprawę na jaki pułap weszliśmy. Nie jesteśmy już drużyną, która "może", ale "musi". Każdy rywal będzie chciał nam odebrać punkt.

Robert Lewandowski: remis z Kazachstanem nas zabolał

Mecz w Astanie ocenili pozostali piłkarze obecni na konferencji. – Nerwy po meczu z Kazachstanem zostawiliśmy w szatni. Remis trzeba potraktować jako porażkę – dosadnie ocenił Boruc. – Teraz na pewno będzie o wiele lepiej. Atmosfera jest jak zwykle dobra – dodał.

– Druga połowa była sporym materiałem do analizy. Mam na myśli bramki, które straciliśmy i błędy, które popełniliśmy… Na pewno można było im zapobiec. Wszystko przeanalizowaliśmy i wyciągniemy wnioski – zapewnił z kolei Glik. Środkowy obrońca AS Monaco zabrał też głos, z kim przyjdzie mu zagrać w sobotnim meczu z Danią. – Nieszczęście jednego, będzie szansą dla drugiego.

Boruc: remis z Kazachstanem podziała na nas mobilizująco

Na koniec Boruc i Lewandowski odnieśli się do najbliższego przeciwnika kadry. – Musimy patrzeć na siebie. Jeśli będziemy dobrze przygotowani, nie ma zbyt wielu zespołów, które są w stanie z nami powalczyć – ocenił Boruc.

– Nie spodziewam się, że Dania będzie grała z nami otwarty futbol. Przy dobrym wyniku w pierwszym meczu, z Armenią pójdziemy za ciosem. Duńczycy są na fali. Nasza wpadka z Kazachstanem pokazuje, że musimy być gotowi na ciężką przeprawę. Pokażemy, że my też liczymy się w walce o awans. Te trzy punkty będą dla nas bardzo ważne – zakończył Lewandowski.

Glik: będę pomagał partnerowi ze środka obrony