W piątkowych meczach 2. kolejki eliminacji MŚ 2018 dojdzie do kilku ciekawych spotkań. Największe oczekiwania są związane ze spotkaniem Francja – Bułgaria. Finaliści Euro 2016 rozpoczęli kwalifikacje od wpadki – bezbramkowego remisu z Białorusią. Pierwszy mecz od lipca w narodowych barwach rozegra też wracający do reprezentacji Portugalii Cristiano Ronaldo.
GRUPA A:
Francja – Bułgaria
Holandia – Białoruś
Luksemburg – Szwecja
W pierwszej serii gier Holandia zremisowała (1:1) ze Szwecją, Białoruś zatrzymała Francję (0:0), a Bułgaria w doliczonym czasie wyszarpała zwycięstwo (4:3) z Luksemburgiem. I to właśnie z liderem grupy gospodarze Euro 2016 zmierzą się w piątek w podparyskim Stade De France.
– Musimy pokazać, że dalej komfortowo czujemy się na naszym obiekcie – zauważył Didier Deschamps, nawiązując do porażki w finale mistrzostw Europy. – Przeżyliśmy tu wiele pięknych chwil i z pewnością jeszcze dużo ich na nas czeka – dodał.
Selekcjoner Francuzów ma pewne problemy. W ataku nie może liczyć na kontuzjowanych Oliviera Girouda i Alexandre'a Lacazzette'a. W kadrze brakuje też pomijanego ze względów dyscyplinarnych Karima Benzemy. Szansę może więc dostać Kevin Gameiro.
W pozostałych meczach po pierwsze trzy punkty postarają się sięgnąć Holendrzy i Szwedzi. Pierwsi będą zdecydowanymi faworytami w starciu z Białorusią, drudzy spróbują pokonać na wyjeździe Luksemburg.
GRUPA B:
Portugalia – Andora
Węgry – Szwajcaria
Łotwa – Wyspy Owcze
Wydarzeniem dnia powinien być powrót Cristiano Ronaldo. Lider reprezentacji Portugalii rozegra pierwszy mecz w kadrze od finału Euro 2016, w którym musiał opuścić boisko w pierwszej połowie z powodu kontuzji. Bez niego kadra przegrała na inaugurację eliminacji 0:2 ze Szwajcarią.
– Cristiano cały czas chce być z nami. Jego wartości nie sposób przecenić. Nie chodzi tu tylko o wielką piłkarską jakość, ale też o to, co jego obecność oznacza dla młodych zawodników. Zaraża ich zwycięską mentalnością – zdradził selekcjoner Fernando Santos.
W teorii mecz z Andorą powinien być strzeleckim popisem CR7 i spółki, ale rywale w pierwszym meczu postawili się Łotyszom – przegrali "tylko" 0:1. W piątek kolejną niespodziankę spróbują sprawić Wyspy Owcze, które na inaugurację bezbramkowo zremisowały z Węgrami.
Grupa H:
Belgia – Bośnia i Hercegowina
Estonia – Gibraltar
Grecja – Cypr
Pierwsza kolejka wskazała trzy drużyny, które powinny między sobą rozstrzygnąć losy awansu. Bośniacy, Belgowie i Grecy wygrywali wysoko, ale w piątek sytuacja w tabeli nie będzie już tak jednoznaczna.
W Brukseli faworytami będą gospodarze. Roberto Martinez może liczyć na będącego w świetnej formie Romelu Lukaku, który w Evertonie strzela gola za golem. Przyjezdni mają jednak w szeregach Miralema Pjanicia, który niemal w pojedynkę rozmontował w pierwszej kolejce Estonię. Rozgrywający miał udział we wszystkich pięciu golach.
– Kluczem będzie narzucenie odpowiedniego tempa. Czego boję się w zespole rywali? To niezwykle zgrana drużyna, trzon tej kadry nie zmienił się od lat – ocenił selekcjoner Belgów.