Ottawa Senators pokonali po dogrywce Toronto Maple Leafs 5:4 (2:2, 1:2, 1:0, 1:0) w meczu inaugurującym 99. sezon rozgrywek NHL. Bohaterem spotkania został debiutujący w najlepszej hokejowej lidze świata gracz Maple Leafs – Auston Matthews, który zdobył aż cztery bramki.
Auston Matthews, który niecały miesiąc temu ukończył 19 lat, był dla Toronto Maple Leafs "nagrodą" za fatalny poprzedni sezon – znajdujące się w głębokiej przebudowie Klonowe Liście były najgorszym zespołem całych rozgrywek (wygrali tylko 29 z 82 spotkań).
Z wybranym z numerem 1. w tegorocznym drafcie Amerykaninem od pierwszego treningu kibice i trenerzy w Toronto wiązali ogromne nadzieje. Nikt jednak nie spodziewał się, że ogrom talentu zaprezentuje tak szybko i tak spektakularnie...
Zaczął już w 9. minucie pierwszej tercji, dokładając kij do przytomnego zagrania zza bramki w wykonaniu Zacha Hymana. Na to trafienie Senators natychmiast odpowiedzieli jednak... dwoma: najpierw strzał Erika Karlssona dobił z bliska Bobby Ryan, a chwilę później sam Szwed – z drobną pomocą niefortunnie interweniującego obrońcy – pięknym uderzeniem z dystansu pokonał Fredrika Andersena.
Na Matthewsie nie zrobiło to jednak wrażenia. W 15. minucie spotkania zdecydował się na indywidualną akcję, w niezwykle efektowny sposób mijając przy bandzie kilku przeciwników – w tym Karlssona, uznawanego za jednego z najlepszych defensorów w NHL – całość kończąc pięknym strzałem na krótki słupek.
Mało? Minęło półtorej minuty drugiej tercji, a 19-letni Amerykanin zdążył skompletować hat-tricka. Morgan Rielly pognał lewą stroną, uciekł obrońcom i podał do czyhającego przed bramką Matthewsa, który bez większych problemów pokonał Craiga Andersona po raz trzeci.
I na to gospodarze z Ottawy znaleźli jednak odpowiedź: na dwie minuty przed końcem tej części spotkania krążek w bramce umieścił sprowadzony przed sezonem z New York Rangers Derrick Brassard, dając Senatorom wyrównanie.
I gdy wydawało się, że do końca tercji rezultat nie ulegnie już zmianie, w samej jej końcówce Maple Leafs wyprowadzili kontrę, William Nylander wymienił kilka podań z Matthewsem, a ten wpisał się na listę strzelców po raz czwarty – jako trzeci najmłodszy hokeista w historii i pierwszy, który dokonał tej sztuki w debiucie.
Niezwykłe starania młodego hokeisty jednak nie wystarczyły. Bohaterem decydujących fragmentów meczu był bowiem Kyle Turris – wracający po poważnej kontuzji center Senators najpierw swoim golem doprowadził do dogrywki, a w niej samej, już w 37. sekundzie, dał gospodarzom zwycięstwo 5:4.
Następne