{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Sporting – Borussia 1:2. Sprint Aubameyanga

Piłkarze Sportingu Lizbona przegrali z Borussią Dortmund 1:2 (0:2) w meczu 3. kolejki grupy F Ligi Mistrzów. To druga porażka drużyny Jorge Jesusa i jednocześnie drugie zwycięstwo BVB w tej edycji rozgrywek. Po przerwie na boisku pojawił się obrońca Borussii – Łukasz Piszczek.
Reprezentant Polski z powodu kontuzji nie wystąpił w ostatnim ligowym meczu z Herthą Berlin (1:1). Trener Thomas Tuchel zdecydował się zabrać Piszczka do Lizbony, ale ostatecznie w wyjściowym składzie postawił na 18-letniego Feliksa Passlacka. Polski obrońca pojawił się na boisku dopiero w 68. minucie, gdy zmienił Marca Bartrę.
Borussia świetnie rozpoczęła trwający sezon Ligi Mistrzów, bo wygrała w Warszawie z Legią 6:0. W kolejnym meczu spotkała się w Dortmundzie z Realem Madryt. Przegrywała 0:1 i 1:2, ale za każdym razem udało się jej doprowadzić do wyrównania. Wreszcie wygrała ważny mecz w Lizbonie i po trzech meczach zgromadziła 7 punktów. Swoją sytuację w grupie F skomplikował Sporting, który ma na koncie tylko trzy "oczka" za zwycięstwo nad Legią (2:0) i mniejsze szanse na awans do kolejnej rundy.

Spotkanie w Lizbonie od pierwszego gwizdka sędziego toczyło się w szybkim tempie. W 9. minucie błysnął Pierre-Emerick Aubameyang, który najpierw pokazał sprinterskie, a następnie snajperskie umiejętności. Napastnik BVB wygrał pojedynek z Rubenem Semedo i dał prowadzenie drużynie z Dortmundu.
Gospodarze szukali okazji do wyrównania, ale w pierwszej połowie brakowało im szczęścia. Jak choćby w 32. minucie, gdy w pole karne BVB wbiegł Elias i chociaż przeszkadzał Passlack, to zdołał uderzyć na bramkę. Roman Burki obronił z dużym trudem.
Bramkarz Borussii wykazał się także kilka minut później, gdy wybił piłkę wślizgiem i zażegnał niebezpieczeństwo w polu karnym.

Wreszcie w 39. minucie Burki skapitulował po strzale Bas Dosta, ale sędzie nie uznał gola. Był zdania, że wcześniej Holender sfaulował wcześniej golkipera BVB. Sporting wciąż przegrywał 0:1, ale musiał też uważać na ataki rywali. Po raz kolejny błysnął Aubameyang, który otrzymał piłkę od Mario Goetze, w polu karnym minął trzech obrońców Sportingu, ale uderzył obok słupka.
W 43. minucie pod bramką Sportingu nie pomylił się natomiast Julian Weigl. Gospodarze stracili piłkę na własnej połowie, a 21-letni pomocnik podbiegł z nią do pola karnego i uderzył nie do obrony.
Po przerwie piłkarze Sportingu starali się zmniejszyć straty i w 67. minucie – po rzucie wolnym pośrednim z pola karnego i strzale Bruno Cesara – wreszcie udało im się trafić do bramki. Na więcej nie pozwoliła im już jednak Borussia, która mogła jeszcze podwyższyć, ale Christian Pulisic trafił piłką tylko w poprzeczkę.