Pomocnik Legii Warszawa Guilherme marzy o powrocie na Półwysep Iberyjski. Brazylijski piłkarz przyznał, że poważnie rozważyłby propozycję któregoś z klubów ligi portugalskiej lub hiszpańskiej.
Jak powiedział Guilherme, wtorkowy występ na stadionie Santiago Bernabeu stanowił doskonałą okazję do zaprezentowania się szerszej publiczności na całym świecie. Zaznaczył, że jest zadowolony z postawy legionistów, lecz nie z wyniku meczu, który Wojskowi przegrali 1:5.
– Myślę, że decydującym momentem spotkania przeciwko Realowi było nasze trafienie w słupek. Gdyby ten strzał został zakończony bramką, być może pojedynek zakończyłby się zupełnie inaczej. Nawet jeśli gospodarze wygraliby ten mecz, to rozmiary naszej porażki byłyby zdecydowanie mniejsze – stwierdził.
Guilherme wskazał, że Legia straciła bramki, których można było uniknąć. Real przyjął sprytną taktykę wciągnięcia rywala na swoją połowę i wyprowadzania groźnych, skutecznych ataków.
– Wysoka porażka z Realem na jego terenie nie jest wstydem i nie stanowi wielkiego dramatu dla zespołu taki jak nasz. My musimy skupić się teraz na przyszłości. Podróż do Madrytu była dla nas wielką lekcją pokory – dodał.
Brazylijczyk przyznał, że choć dobrze czuje się na Łazienkowskiej, to chciałby w przyszłości trafić do silniejszej ligi od ekstraklasy. Występy legionistów w LM mogą zwrócić uwagę klubów z innych krajów na zawodników z Warszawy.
– Jestem bardzo wdzięczny władzom mojego klubu z możliwości gry w tak klasowym zespole jakim jest Legia. Wciąż wiąże mnie z nią 1,5-roczny kontrakt. Niemniej jednak marzy mi się, aby w niedługiej przyszłości trafić do bliższych mi kulturowo lig portugalskiej lub hiszpańskiej. Chciałbym się dalej rozwijać i być może kiedyś pojawi się szansa powrotu na Półwysep Iberyjski – wyjawił Guilherme.
Pomocnik mistrzów Polski wciąż utrzymuje kontakty z kolegami z klubów, w których występował przed laty w Portugalii. Ma z tego okresu bardzo dobre wspomnienia. – Mecze w LM przeciwko Realowi i Sportingowi przypomniały mi czas spędzony na Półwyspie Iberyjskim. W Portugalii grałem przez ponad pięć lat i okres ten był bardzo ważny dla mojej kariery – stwierdził Guilherme.
Zaznaczył też, że istotne są dla niego również kwestie kulturowe, np. możliwość mówienia po portugalsku. – W Lizbonie przed meczem ze Sportingiem miałem okazję w hotelu obejrzeć program telewizyjny po portugalsku, czy posłuchać i porozmawiać z ludźmi mówiącymi w moim języku. Takie momenty są sympatyczne – powiedział Guilherme.
Jak ujawnił, po wtorkowym meczu na stadionie Santiago Bernabeu rozmawiał także ze swoim rodakiem, obrońcą Realu, Marcelo. – Wymieniliśmy się nie tylko koszulkami, ale również kilkoma opiniami o spotkaniu. To bardzo skromny chłopak, który ma w sobie ogromny potencjał i umiejętności – dodał.
Przyznał, że również on chciałby kiedyś reprezentować wielki klub piłkarski. – Trzeba mieć marzenia i mierzyć wysoko, pamiętając o tym, że w dzisiejszym futbolu miejsce pobytu piłkarza szybko się zmienia – powiedział.
25-letni Guilherme Costa Marques występuje w barwach Legii Warszawa od 2014 roku. Jeszcze jako junior trafił do Portugalii, gdzie występował w Sportingu Braga, FC Vizela oraz Gil Vicente.
Następne
19:00
FC Barcelona/Inter Mediolan