Shkodran Mustafi był ostatnim zawodnikiem kupionym przez Arsenal tego lata. Bardzo szybko wpasował się w zespół Kanonierów i na środku obrony w duecie z Laurentem Koscielnym prezentuje się bardzo dobrze. W rozmowie ze SPORT.TVP.PL opowiedział o planach związanych z Ligą Mistrzów oraz o tym, jakie wrażenie robi na nim Mesut Oezil.
– Maciej Łuczak, SPORT.TVP.PL:W takim klubie jak Arsenal gra się mecz za meczem. Gdy na Emirates przyjeżdża Łudogorec Razgrad to nie macie problemów, by się zmobilizować?
– Nie patrzymy na to w ten sposób. Ten mecz był dla nas naprawdę bardzo ważny. Jeżeli masz zwycięską passę jak my obecnie, to trzeba zrobić wszystko żeby ją podtrzymać. Układ sześć wygranych z rzędu, porażka, potem cztery zwycięstwa i znów porażka nas nie zadowala. To za mało. W środę pokazaliśmy, że nadal jesteśmy głodni.
– Spotkanie ułożyło się wam jednak idealnie. Szybko strzeliście gola, a potem to już był po prostu pokaz efektywnej gry.
– Chcąc być szczerym muszę przyznać, że to nasi rywale lepiej zaczęli. Dobrze grali w obronie, ciekawie rozgrywali piłkę. Na szczęście my nie daliśmy się zaskoczyć. Czasem bywa tak, że pozwalasz sobie strzelić gola, tracisz pewność siebie i mecz wymyka się spod kontroli. My tego uniknęliśmy.
– Na półmetku fazy grupowej jesteście w odrobinę lepszej sytuacji niż PSG. Biorąc pod uwagę, jak pechowo Arsenal losował w 1/8 finału poprzednich edycji Ligi Mistrzów teraz zajęcie pierwszego miejsca jest pewnie waszym priorytetem?
– Na razie jeszcze bym na tabelę nie patrzył. Zostało jeszcze zbyt wiele meczów, żeby dokonywać takich analiz. Pracujmy ciężko, rozgrywajmy dobre spotkania, a efekty w postaci pierwszego miejsca przyjdą same. W fazie grupowej Ligi Mistrzów jest tylko sześć spotkań więc przede wszystkim trzeba uważać, by się nie potknąć, bo później o odrobienie strat może być trudno.
– Pierwszego hat-tricka w barwach Arsenalu zaliczył Mesut Oezil. Jak na boisku współpracuje się z takim zawodnikiem?
– Wszyscy wiemy, jakimi dysponuje umiejętnościami. Jest w zasadzie graczem kompletnym.
– Niemiec bywał jednak w Londynie krytykowany. Wydaje się, że już drugi sezon z rzędu odpowiada w najlepszy możliwy sposób.
– Trudno mi to oceniać. Tak naprawdę ja też go czasem muszę skrytykować. Taka jest piłka nie ma się co obrażać. Często bywa też tak, że sami wymagamy od siebie najwięcej i bywamy rozczarowani tym jak się zaprezentowaliśmy. Przecież piłkarz zawsze chcesz grać dobrze, wygrywać mecze.
– W programie przedmeczowym Arsene Wenger zwrócił uwagę, że jednym z największych atutów Oezila jest to, że bardzo trudno przewidzieć co zrobi z piłką. Trenując z nim też masz takie wrażenie?
– Oj nie, na treningach nie jest mu tak łatwo. My mu na to nie pozwalamy. Tylko w meczach ma na szansę pokazać swoje umiejętności. Oczywiście żartuję. To niesamowicie klasowy zawodnik. Gdy na piłkę na lewej nodze w polu karnym lub tuż przed nim, to zawsze będzie bardzo groźny.
– Jakbyś określił styl gry Arsenalu w tym sezonie?
– Jesteśmy bardzo elastyczni. Czasem zdarza nam się atakować na połowie rywala, bywa też, że się cofamy. Klasowe drużyny potrafią zmieniać swój styl. W ostatnich tygodniach często to właśnie pokazujemy.
– W ostatnich tygodniach zdobywacie dużo bramek. Strzelają Oezil, Alexis Sanchez, Theo Walcott. To najlepszy ofensywnie zespół, w którym występowałeś?
– Tak naprawdę ja grałem w samych dobrych drużynach. Jak z pewnością wiesz, przyszedłem do Arsenalu z Valencii. Zawodnicy, którzy są tutaj wielokrotnie pokazali, że są w stanie zdobywać trofea. Tak, prawdopodobnie to najlepszy zespół w jakim występowałem. Szybkość i jakoś gry robi ogromne wrażenie.