Grzegorz Krychowiak nadal nie wywalczył miejsca w wyjściowym składzie Paris Saint-Germain. – Od początku było wiadomo, że będzie miał trudno. Myślę jednak, że wreszcie stanie się podstawowym zawodnikiem PSG – przekonuje Stefan Białas, były zawodnik i trener francuskich klubów oraz komentator Ligue 1.
Polak numerem 5?
Paryżanie zapłacili Sevilli za Krychowiaka około 30 milionów euro. Szkoleniowcem PSG został latem Unai Emery, który trenował Polaka również w Hiszpanii. To zapowiadało, że Emery widzi w Krychowiaku "swojego" piłkarza w środku pola paryżan. Obecna sytuacja 26-letniego zawodnika nie potwierdza jednak tej tezy – były zawodnik Sevilli wystąpił dotychczas w zaledwie czterech ligowych starciach.
– Wbrew pozorom fakt, że Grzegorza sprowadził do klubu jego wcześniejszy trener, nie pomaga. To sprawia, że sytuacja Krychowiaka jest delikatna. Co więcej, za jego transferem mocno optował dyrektor sportowy Olivier Letang, z którym Krychowiak doskonale zna się ze Stade Reims. Wymagania wobec niego są też większe, ponieważ był to najdroższy zakup PSG w ostatnim okienku – podkreślił Białas.
W Paryżu od początku musi rywalizować z zawodnikami z najwyższej półki. Konkurentami Polaka są Marco Verratti, Blaise Matuidi czy Thiago Motta. Dotychczas w PSG wyżej cenią sobie także młodego Adriena Rabiota. – Mają bardzo wartościową kadrę, w poprzednim sezonie świetnie rozwinął się Rabiot. To wychowanek, dlatego dla kibiców PSG oraz kierownictwa klubu jest kimś szczególnie ważnym. Krychowiak nie jest jedynym, który cierpi z powodu rywalizacji. Niewiele grają także tacy piłkarze, jak choćby Hatem Ben Arfa – dodał były zawodnik m.in. FC Gueugnon.
Emery bardzo chętnie stosuje jednak rotacje w składzie. Rzadko zdarza się, by w dwóch meczach z rzędu podstawowa "11" wyglądała tak samo. To może sprzyjać Krychowiakowi. – Uważam, że Krychowiak wreszcie wypracuje sobie miejsce w pierwszym składzie. Za przykład może posłużyć Layvin Kurzawa. Gdy przyszedł do klubu w poprzednim sezonie, był zmiennikiem Maxwella na lewej obronie. W obecnych rozgrywkach to on jest już pierwszym wyborem trenera – zaznaczył ekspert.
Inne PSG…
Mistrzowie Francji od początku sezonu prezentują się poniżej oczekiwań. Zespół z Paryża zajmuje trzecie miejsce w lidze z sześcioma punktami straty do pierwszego OGC Nice. Nie sposób nie zauważyć jednak, że sposób gry PSG w porównaniu do poprzednich lat zmienił się. Drużyna nie gra już tak efektownie, strzela mniej goli, co ma też odzwierciedlenie w lidze…
– Podstawową przyczyną słabszej gry jest odejście Zlatana Ibrahimovicia. Edinson Cavani nie jest piłkarzem pokroju "Ibry". Urugwajczyk marnuje wiele okazji. Na grze odbija się też podejście do zestawienia składu. Za kadencji Laurenta Blanca była stabilna „11”, którą wszyscy znali. Emery obraca się w znacznie większej liczbie nazwisk. Słabsza jest ogólnie cała kadra. Brakuje też kontuzjowanego Javiera Pastore. Gdyby był w składzie, gra paryżan byłaby płynniejsza – przekonuje były trener m.in. AS Creil czy AFC Compiegne.
W Paryżu mają też spore problemy z atmosferą w szatni. Ostatnio po zremisowanym spotkaniu z Olympique Marsylia niezadowoleni byli Verratti oraz Matuidi. Ten pierwszy miał trenerowi za złe, że zdjął go z boiska. Matuidi miał pretensje, że tak prestiżowe spotkanie rozpoczął w roli rezerwowego.
– We Francji jest inna mentalność, niż w Hiszpanii, Włoszech czy Niemczech. Zawodnikom w Ligue 1 trudno jest zaakceptować częste zmieny w składzie, a właśnie to robi Emery. W znacznym stopniu właśnie dlatego media nie są przychylne szkoleniowcowi PSG. Znamienna jest sytuacja z Matuidim – latem porozumiał się z Juventusem w kwestii transferu. Ostatecznie przekonano go do pozostania, a teraz jeden z ważniejszych meczów rozpoczyna na ławce – zauważył Białas.
Hiszpan został sprowadzony do PSG, by zespół zrobił krok w przód. Paryżanie trenowani przez Laurenta Blanca trzykrotnie odpadali w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Emery ma sprawić, że mistrz Francji przełamie tę barierę.
– Kluczowy dla oceny pracy szkoleniowca będzie wynik drugiego meczu z Arsenalem, a także postawa drużyny w kolejnych etapach Champions League. Jeżeli Emery przekona piłkarzy do swojej koncepcji, a także do rotacji, zespół może zajść daleko – zakończył Białas.