Cztery lata temu Jerzy Janowicz przedstawił się światu w paryskiej hali Bercy. Wzruszeniem i łzami po kolejnych zwycięstwach „kupił” polskich kibiców. Z tego wizerunku nic już jednak nie zostało. Obecnie bardziej kojarzy się z rzucaniem klawiaturą niż grą na korcie. – Nadal w niego wierzę. Ma świetną mentalność – jest prawdziwym wojownikiem. Problemem jest jednak to, że za często starcza mu jej tylko na 2-3 mecze – powiedział Wojciech Fibak.