– Graliśmy pod olbrzymią presją, ale wytrzymaliśmy to ciśnienie – powiedział trener piłkarzy ręcznych Vive Tauronu Kielce Tałant Dujszebajew po wygranym meczu Ligi Mistrzów z PPD Zagrzeb 26:23 (11:12). Była to już piąta wygrana kieleckiej drużyny w tym sezonie LM.
Ranga meczu w Varażdinie była szczególna. Mistrzowie Polski, walczący o pierwsze miejsce w grupie B, nie mogli sobie pozwolić na trzecią kolejną porażkę. Vive sprostało zadaniu.
– Jestem z tego bardzo zadowolony. Zagraliśmy lepiej niż w dwóch ostatnich spotkaniach. Ale to jest tylko jeden mecz. Liga Mistrzów jest w tym sezonie bardzo wyrównana. Już teraz musimy patrzeć w przyszłość – ocenił Dujszebajew.
Kielecki zespół stracił w Varażdinie tylko 23 bramki. Trener był jednak zadowolony z postawy zespołu nie tylko w obronie, ale i w ataku.
– W spotkaniach z Vardarem i Rhein Neckar Loewen graliśmy dobrze w ataku, ale zrobiliśmy też dużo błędów. Tutaj ich uniknęliśmy. Lepsza postawa w ataku przełożyła się też na postawę obrony. Nie daliśmy przeciwnikowi aż tylu okazji do wyprowadzania kontr – podkreślił.
Praktycznie jedyny większy przestój w grze przydarzył się drużynie w pierwszej połowie. Mistrzowie Polski stracili pięć bramek z rzędu i w 22. min przegrywali już 7:10. – W tym okresie zgubiliśmy kilka łatwych piłek – nie ukrywał Dujszebajew.
– Było trochę niecelnych podań do kołowego. Dlatego w pierwszej połowie drużyna z Zagrzebia z 12 bramek, aż pięć zdobyła z kontr. Po przerwie zagraliśmy lepiej w ataku. Nie robiliśmy prostych błędów i przyniosło to efekt. Po przerwie graliśmy do pewnej piłki. Dobra postawa w obronie spowodowała, że wiele bramek zdobyliśmy z kontrataków – mówił zadowolony kirgiski szkoleniowiec.
W meczu z chorwackim zespołem świetnie bronił Filip Ivić. Bardzo dobrze zagrał też wracający do formy po kontuzji Dean Bombac, jednak trener Vive chwalił cały zespół.
– Oczywiście, że Ivić i Bombac grali bardzo dobrze. Ale cały zespół zasłużył na słowa uznania. To co wyprawiał Julen Aginagalde na kole przechodziło ludzkie pojęcie. Miał obok siebie dwóch trzech zawodników, a potrafił wypracować rzuty karne i zdobywać bramki. Równie ważne było to, co robili w obronie Mariusz Jurkiewicz, Mateusz Kus i Krzysiek Lijewski – chwalił swoich zawodników Dujszebajew.
Przyznał, że drużyna grała w tym meczu pod olbrzymią presją.
– Ale ta presja będzie nam zawsze towarzyszyła. Najważniejsze, że wytrzymaliśmy to ciśnienie. Teraz mamy dwa mecze u siebie: rewanż z Zagrzebiem i mecz z Vardarem. Jeśli oba wygramy, będziemy w bardzo dobrej sytuacji w walce o pierwsze miejsce w grupie – zakończył Tałant Dujszebajew.
30 - 31
Paris Saint-Germain HB
26 - 30
SC Magdeburg
30 - 20
Energa Start Elbląg
33 - 31
GOG
35 - 28
Fenix Toulouse
36 - 29
Limoges Handball
29 - 26
MT Melsungen
19 - 25
Zepter KPR Legionowo
31 - 28
Hazena Kynżwart
25 - 23
Valur
34 - 27
Sośnica Gliwice
25 - 28
HC Blomberg-Lippe
31 - 27
HSG Bensheim/Auerbach
32 - 30
HC Dunarea Braila
31 - 31
HC Alkaloid
37 - 31
Runar Sandefjord
22 - 33
KGHM MKS Zagłębie Lubin
20 - 33
Odense Haandbold
31 - 21
Krim Mercator Lublana
24 - 24
Młyny Stoisław Koszalin
27 - 22
RK Partizan AdmiralBet
30 - 27
HC Izvidac
24 - 34
CSM Bukareszt
29 - 21
MKS PR URBIS Gniezno
15:00
JDA Bourgogne Dijon
17:00
Ikast Haandbold
15:00
CS Rapid Bukareszt
17:00
HC Podravka Vegeta
15:00
Consevas Orbe Zendal BM Porrino
15:00
KPR Ruch Chorzów
17:00
PGE MKS FunFloor Lublin
17:00
MKS PR URBIS Gniezno
19:00
Haukar
12:00
Thueringer HC
14:00
Super Amara Bera Bera
12:00
HB Ludwigsburg
14:00
Storhamar Handball Elite
14:00
Energa Szczypiorno Kalisz
15:00
Olympiacos SFP
16:00
AEK Ateny
17:00
CS Minaur Baia Mare
17:30
MSK IUVENTA Michalovce
16:45
HC Kriens-Luzern
16:45
Sport Lisboa e Benfica
18:45
VfL Gummersbach
18:45
FC Porto