W wyścigu o fotel trenera siatkarzy pozostało trzech kandydatów: Ferdinando de Giorgi, Mauro Berruto i Radostin Stojczew. Faworytem Tomasza Wójtowicza, legendy naszej kadry, jest pierwszy z nich. – "Fefe" ma najłatwiejszą drogę. Prezentuje szkołę opanowaną, a jednocześnie stanowczą – wyjaśnił w rozmowie ze SPORT.TVP.PL.
Wójtowicz nie ma wątpliwości, że reprezentacji Polski potrzebny jest trener o innej charakterystyce, niż Stephane'a Antiga. – De Giorgi, Berruto i Stojczew mają podobny warsztat i cieszą się sporym autorytetem – mówi.
Były kadrowicz, a obecnie siatkarski komentator i ekspert, ma swojego faworyta i jest nim De Giorgi. – Myślę, że "Fefe" ma łatwiejszą drogę do kadry, bo pracuje w Polsce. Zdołał poznać poszczególnych zawodników, także reprezentantów kraju, czy to w swojej drużynie, czy obserwując inne ekipy. Akcje Stojczewa, który również zna naszych siatkarzy, stoją niżej – podkreśla.
W środowisku mówi się o tym, że Bułgar preferuje rządy twardej ręki. Wójtowicz przestrzega jednak, że De Giorgi także potrafić przykręcić śrubę siatkarzom, zwłaszcza na treningach.
– Wcale nie jest takim spokojnym trenerem. Z tego, co mówią zawodnicy i działacze, to na zajęciach potrafi wstrząsnąć swoimi siatkarzami i raczej nie ma taryfy ulgowej. Stojczew także jest bardzo wymagający, o czym przekonali się Michał Winiarski i Łukasz Żygadło. Zresztą PZPS wybierając tych szkoleniowców kierował się, tym że nie będzie to "trener-kolega", a osoba, która utrzyma odpowiedni dystans z zawodnikami, a jednocześnie wszystko będzie miała pod kontrolą – przyznaje.
Wójtowicz zauważa, że kandydatura Stojczewa może się wkrótce zdezaktualizować. – Teoretycznie możemy rozmawiać o różnicach między nimi, ale kandydatura Bułgara może się okazać nieaktualna. Przecież stara się o niego także rosyjska federacja – przypomina.
Legenda reprezentacji Polski nie zapomina o trzecim kandydacie – Berruto, ale nie daje byłemu selekcjonerowi włoskiej kadry zbyt wielkich szans. – Porównując obie włoskie kandydatury preferuję "Fefe". Wszyscy niejednokrotnie widzieliśmy, co przy linii bocznej wyprawia Berruto.
– Reasumując: De Giorgi prezentuje szkołę opanowaną, a jednocześnie stanowczą i to jest właśnie najbardziej potrzebne reprezentacji Polski – kończy Wójtowicz.