| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Lechia Gdańsk pokonała w sobotę Wisłę Płock 2:1 (0:1) i awansowała na pierwsze miejsce w Lotto Ekstraklasie. – Chwała drużynie po zwycięstwie odniesionym w trudnym meczu i w trudnych warunkach – powiedział Piotr Nowak, szkoleniowiec gdańszczan.
Po pierwszej połowie nieoczekiwanie prowadzili goście z Płocka. W 28. minucie Giorgi Merebaszwili popisał się ładnym strzałem i nie dał żadnych szans Vanji Milinkoviciowi-Saviciowi. Po przerwie dwie bramki dla Lechii zdobył Grzegorz Kuświk, który dobił własny strzał z rzutu karnego (60. min.) i wykorzystał dośrodkowanie Pawła Stolarskiego (81. min.).
–Ten mecz nie rozpoczął się tak jakbyśmy chcieli, bo rywale mieli za dużo miejsca przy kontrach. Nasze akcje były rwane, pchaliśmy się środkiem, gdzie czekało na nas pięciu-sześciu zawodników Wisły. W przerwie postanowiliśmy poprawić grę skrzydłami, bo w pierwszej połowie nie stwarzaliśmy zagrożenia z flanek, a uznaliśmy, że jest to klucz do zwycięstwa – ocenił Nowak.
Dzięki porażce Jagiellonii z Legią (1:4), gdańszczanie są samotnym liderem Ekstraklasy – wyprzedzają białostoczan o trzy punkty.
– Zespół się scalił i widać było, że pomimo niekorzystnego rezultatu nie stracił wiary i dąży do wygranej. Triumf w takich okolicznościach cieszy podwójnie, ale chciałbym, żeby takich spotkań, w których musimy gonić wynik, było jak najmniej. Mimo wszystko powinniśmy grać bardziej dojrzale – dodał trener Lechii, który indywidualnie wyróżnił Sebastiana Milę. – Wniósł dużo jakości do gry. Wiedzieliśmy, że po zdobytej bramce będzie się grało łatwiej i to się potwierdziło – zakończył.