"Bambi na lodzie". Jak Dia oszukał piłkarską Anglię

(fot. Getty)
(fot. Getty)
Kacper Bartosiak

To historia tak absurdalna, że wciąż trudno w nią uwierzyć. Dokładnie 20 lat temu – 23 listopada 1996 roku – w meczu Premier League zadebiutował Ali Dia. W jaki sposób oszust-amator podający się za piłkarza zdołał zagrać blisko godzinę w barwach Southamptonu? To pozostaje tajemnicą do dziś...

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Sezon 1996/97 miał być przełomowy dla Świętych. Latem zespół przejął doświadczony Graeme Souness, a kadrę wzmocnili solidni reprezentanci Norwegii: Claus Lundekvam i Egil Oestenstad. W październiku Southampton w jednym z najlepszych meczów w historii rozbił 6:3 Manchester United. Ozdobą spotkania było przepiękne trafienie Matthew Le Tissiera, który przelobował bramkarza rywali z ponad 25 metrów.

Kilka tygodni po tym wielkim zwycięstwie Souness przeprowadził jedną z najdziwniejszych rozmów telefonicznych w swoim życiu. Zadzwonił do niego... sam George Weah. Czego zdobywca Złotej Piłki w 1995 roku chciał od szkoleniowca średniaka Premier League? Miał dla niego jedyną w swoim rodzaju okazję – zaoferował mu podpisanie kontraktu z niezwykle utalentowanym "kuzynem".

Ali Dia – bo tak nazywała się perła z Senegalu – miał być wielokrotnym reprezentantem kraju z papierami na wielką grę. Sam Weah miał poznać go z dobrej strony podczas wspólnych występów w Paris Saint-Germain.

Nie było Wikipedii, więc nie było jak zweryfikować rodzinnych związków Liberyjczyka Weaha z Senegalczykiem Dią. Sprytny Souness zwietrzył dobry interes. Młody napastnik do wzięcia za darmo, do tego z rekomendacjami od takiej legendy? To niemal zbyt piękne, aby było prawdziwe. I tak też było w istocie, o czym fani Premier League przekonali się błyskawicznie w iście komicznych okolicznościach...

"Jak Bambi na lodzie..."

W ten sposób Ali Dia w listopadzie podpisał miesięczną umowę z klubem występującym w Premier League. To miały być dla niego bardziej testy, po których Souness miał podjąć decyzję co do związania się z graczem na dłużej. Napastnik zdążył zaliczyć jeden trening z nowymi kolegami i... już znalazł się w kadrze meczowej.

Grał u boku George'a Weaha w PSG, a ostatnio występował w drugiej Bundeslidze. Zaproponowałem mu, aby przyszedł do nas na kilka tygodni i pokazał na co go stać. Potem wspólnie zdecydujemy o jego przyszłości – tłumaczył zdumionym dziennikarzom pewny swego szkoleniowiec przed meczem z Leeds.

Mina Matthew Le Tissiera mówi wszystko (fot. Getty)
Mina Matthew Le Tissiera mówi wszystko (fot. Getty)

Za sprawą wielu kontuzji Dia wylądował na ławce rezerwowych, co samo w sobie było już absurdem. W 32. minucie urazu nabawił się Le Tissier. W poprzedniej kolejce Święci przegrali aż 1:7 z Evertonem, więc Souness postanowił zagrać va banque. Wprowadził Senegalczyka – którego sam zbyt dobrze jeszcze nie znał – licząc, że utalentowany internacjonał będzie jeszcze większym zaskoczeniem dla rywali.

To było coś niebywałego. Ślizgał się po boisku nieporadnie jak Bambi na lodzie. Oglądałem to ze wstydem. (...) Był tak zły, że trener musiał zdjąć go w drugiej połowie.

Śmiały manewr taktyczny Sounessa okazał się niewypałem. Głównie dlatego, że w swojej naiwności zakładał, że Dia choć trochę potrafi grać w piłkę. Napastnik miał nawet jedną świetną okazję, ale zmarnował ją w stylu godnym amatora, którym przecież faktycznie był.

Senegalczyk nie doczekał końcowego gwizdka. Widząc jego nieporadność, szkoleniowiec zdecydował się zmienić zawodnika, którego wcześniej wprowadził z ławki na boisko. Nikodem Dyzma brytyjskiego futbolu nie powiedział jednak ostatniego słowa. Dzień po meczu jak gdyby nigdy nic postanowił skorzystać z zabiegów medycznych w wykonaniu klubowych lekarzy po czym... uciekł z hotelu nie płacąc rachunków. Nigdy więcej w okolicach stadionu już się nie pokazał.

Więcej niż piłkarz!

Tak skończyła się obiecująca kariera napastnika w Premier League. W kolejnych miesiącach spróbował jeszcze sił... w piątej lidze. Niestety, także i gra w Gateshead FC to były dla niego za wysokie progi. Dia zniknął ze świata futbolu, jednak zyskał w nim status postaci kultowej.

Do dziś nie wiadomo, jak doszło do tego oszustwa. Sam piłkarz przekonuje, że był tylko ofiarą i nie miał z całą sytuacją nic wspólnego. Nie trzeba dodawać, że George Weah nawet nie wiedział o jego istnieniu, obu panów nie łączyły też żadne więzy rodzinne.

Choć po piłkarzu pozostało tylko wspomnienie, to w Anglii jego historia co jakiś czas wraca. Przyśpiewkę "Ali Dia to kłamca, kłamca" wciąż można usłyszeć na stadionie Southamptonu. Mało tego – za 80 funtów można nabyć replikę jego trykotu z numerem 33.

Napastnik regularnie wygrywa też plebiscyty. W 2007 roku "The Times" umieścił go na pierwszym miejscu w rankingu najgorszych piłkarzy w historii. W 2012 roku Dia wygrał podobne zestawienie "The Sun".

Epilog tej historii jest jednak pod wieloma względami pozytywny. Zawodnika po 20 latach odszukał serwis Bleacher Report. Sam zainteresowany upiera się, że nie zrobił nic złego i tylko skorzystał z okazji, by "podążyć za marzeniami". Po zakończeniu "kariery" (a może bardziej "przygody z piłką") Dia z powodzeniem zajął się biznesem. Być może fani futbolu jeszcze o tym nazwisku usłyszą – obiecującym napastnikiem jest podobno jego nastoletni syn, Simon...

Kacper Bartosiak

Ali Dia (fot. Youtube.com)
Ali Dia (fot. Youtube.com)

Najnowsze
Wisła Kraków – Kotwica Kołobrzeg. Betclic 1 Liga, 25. kolejka [SKRÓT]
Wisła Kraków – Kotwica Kołobrzeg. Betclic 1 Liga, 25. kolejka [SKRÓT]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
(fot. TVP Sport)
Hat-trick... sędziego VAR. Był bohaterem! [WIDEO]
Czerwoną kartkę za ten faul Jacek Małyszek pokazał po trzeciej w tym meczu słusznej interwencji Damiana Sylwestrzaka, sędziego VAR. (fot. TVPSPORT.PL)
polecamy
Hat-trick... sędziego VAR. Był bohaterem! [WIDEO]
Fot. TVP
Rafał Rostkowski
Kostewycz: jakość Wisły zmieniła mecz [WIDEO]
Volodymyr Kostevych (fot. TVP SPORT)
Kostewycz: jakość Wisły zmieniła mecz [WIDEO]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
35 goli w 105 meczach. Rodzice Tschofeniga mówią, kiedy syn uwierzył w skoki
Rodzice Daniela Tschofeniga
tylko u nas
35 goli w 105 meczach. Rodzice Tschofeniga mówią, kiedy syn uwierzył w skoki
foto1
Michał Chmielewski
Poletanović: zwycięstwo jest najważniejsze [WIDEO]
Marco Poletanovic (fot. TVP SPORT)
Poletanović: zwycięstwo jest najważniejsze [WIDEO]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Sportowy wieczór 28.03
Sportowy wieczór (28.03.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Sportowy wieczór 28.03
| Sportowy wieczór 
Lewandowski coraz wyżej w klasyfikacjach wszech czasów!
Robert Lewandowski (fot. Getty)
Lewandowski coraz wyżej w klasyfikacjach wszech czasów!
Wojciech Frączek
Wojciech Frączek
Do góry