Od kilku dni w Hiszpanii wiele mówi się o możliwych problemach Cristiano Ronaldo w związku z nie wywiązywaniem się z zobowiązań podatkowych. Firma Jorge Mendesa, menadżera "CR7", która reprezentuje jego interesy, zdementowała te informacje.
W czwartek dziennik "El Confidencial" we współpracy z Football Leaks poinformował, że Ronaldo w trakcie swojego pobytu w Hiszpanii odprowadził do hiszpańskiego urzędu skarbowego zaledwie 4 procent swoich dochodów. Spekuluje się, że nie zapłacił odpowiedniego podatku od kwoty 150 milionów euro. Miał to zrobić dzięki korzystaniu ze spółki, która funkcjonowała w Irlandii, gdzie stawka podatku to 12 procent, podczas gdy w Hiszpanii wynosi ona aż 56 procent.
Według doniesień mediów, postępował tak nie tylko "CR7". W podobny sposób mieli też działać m.in. Jose Mourinho oraz Mesut Oezil. Znaczącą rolę odgrywała firma Gestifute, spółka Jorge Mendesa, menadżera Ronaldo, Oezila czy Mourinho. W piątek Gestifute odniosło się do spekulacji.
"Ani Cristiano Ronaldo, ani Jose Mourinho nigdy nie brali udziału w postępowaniu sądowym dotyczącym popełnienia przestępstwa podatkowego. Każda insynuacja lub oskarżenia pod adresem Ronaldo albo Mourinho dotyczące nieprawidłowości podatkowych będą zgłaszane do odpowiednich organów prawnych i ścigane" – napisano w oświadczeniu.
"Zawsze działamy na najwyższym poziomie profesjonalizmu zarówno z naszymi klientami, jak i władzami w tych państwach, w których pracujemy. Nie zawahamy się podjęcia kroków prawnych, by bronić siebie i naszych klientów przed wszystkimi nieprawdziwymi i bezprawnymi zarzutami pod naszym adresem" – zapewniono w komunikacie.
Gdyby pogłoski okazałyby się jednak prawdziwe, nie byłby to pierwszy taki incydent w Hiszpanii. Wcześniej, problemy podatkowe mieli już m.in. Xabi Alonso, Leo Messi, Neymar czy Samuel Eto’o.