| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn
Gdyby Polki wygrały z Niemkami, to kilka godzin później mogłyby się cieszyć z awansu do kolejnej fazy mistrzostw Europy. W drugim meczu grupy B reprezentantki Holandii wygrały bowiem z Francją 18:17, chociaż do przerwy przegrywały 7:12.
Polskie piłkarki ręczne, chcąc awansować do kolejnej rundy ME, musiały liczyć na spełnienie dwóch warunków: zwycięstwo w meczu z Niemkami oraz remis lub zwycięstwo Holenderek w starciu z Francuzkami.
Mimo odrobienia strat, a nawet prowadzenia w końcówce spotkania, biało-czerwone ostatecznie przegrały z drużyną Michaela Bieglera i pożegnały się z turniejem.
Tymczasem w meczu, który rozpoczął się o 20.45 Francuzki, wicemistrzynie olimpijskie, bardzo długo dominowały. Do przerwy prowadziły 12:7 i wydawało się, że odniosą trzecie zwycięstwo w grupie. Po przerwie wszystko się zmieniło...
Trójkolorowe miały problem z rzucaniem bramek, a rywalki systematycznie odrabiały straty. Najpierw doprowadziły do remisu (15:15), a w kolejnej akcji wyszły na prowadzenie. Ostatecznie wygrały 18:17 i dzięki temu – podobnie jak Francuzki i Niemki, awansowały do kolejnej fazy z dorobkiem dwóch punktów.