Niemieckie media wciąż spekulują, czy Robert Lewandowski podpisze wkrótce nową umowę z Bayernem Monachium. – Rozmowy są zaawansowane, nie wydaje mi się, by był to wielki problem dla klubu – powiedział Uli Hoeness, prezydent mistrza Niemiec.
Hoeness w lutym opuścił więzienie, w którym odbywał wyrok za oszustwa podaktkowe. Dziewięć miesięcy później ponownie został wybrany prezesem Bayernu. Tygodnik "Bild am Sonntag" przeprowadził z nim obszerny wywiad, w którym poruszono tematy dotyczące klubu.
Prezydent został zapytany m.in. o to jak ważne jest obecnie przedłużenie kontraktów z kapitanem reprezentacji Polski i Arjenem Robbenem. – Jeśli chodzi o Lewandowskiego, nie jest, bo umowa obowiązuje do 2019 roku. Jest ważne z jego punktu widzenia. Z tego, co wiem, rozmowy są bardzo zaawansowane. Nie sądzę, że jest to jakiś duży problem dla klubu – stwierdził Hoeness.
– Wszystko zależy od niego. Oferta została złożona, więc to nie jest tak, że FC Bayern nie chce tego zrobić – dodał i odniósł się również do sytuacji Holendra, którego kontrakt wygasa z końcem tego sezonu.
– Arjen jest bardzo spokojny. Spotkałem się niedawno z jego ojcem – nie po to, aby negocjować – mamy ze sobą dobre relacje. Obaj są bardzo spokojni i mówią, że możemy to spokojnie omówić podczas zimowej przerwy i znaleźć rozwiązanie. Jestem dość pewien, że zostanie – przyznał Uli Hoeness.
W listopadzie nową umowę podpisał Franck Ribery. – Franck był oczywiście zadowolony, że zostaje na dłużej. Gdy jest zdrowy, zawsze stanowi wzmocnienie zespołu. To ważne także dlatego, że Franck jest popularny wśród kibiców, ludzie identyfikują się z nim – dodał prezes Bawarczyków.
W mediach sporo dyskutuje się także na temat efektów pracy nowego trenera, Carlo Ancelottiego. Hoeness ocenia dotychczasowe wyniki z dużą ostrożnością. – Przede wszystkim cenię Ancelottiego jako człowieka, to bardzo sympatyczna osoba. Przeszkadza mi to, że w mediach został przedstawiony jako przeciwieństwo Pepa Guardioli. Jestem w dobrych stosunkach z Pepem. Wyobrażam sobie, że podobnie będzie, gdy zakończymy współpracę z Carlo. Pracy nie można ocenić po trzech tygodniach – tłumaczył.