| Koszykówka / Rozgrywki ligowe
Koszykarze PGE Turowa Zgorzelec w 10. kolejce ekstraklasy pokonali we Włocławku Anwil 72:65 i jako pierwsi w tym sezonie zdobyli kujawską twierdzę. – Cieszymy się ze zwycięstwa w granicach rozsądku – powiedział najskuteczniejszy w ekipie gości Michał Michalak.
Anwil nie przegrał także meczu we własnej hali w całym sezonie zasadniczym 2015/16. PGE awansował na drugie miejsce w tabeli z bilansem 8 wygranych i trzech porażek. Zespół w Włocławka jest piąty (7-4).
Michalak uzyskał w zwycięskim spotkaniu 18 pkt, miał trzy zbiórki i trzy asysty. Tym samym wyrównał swoje najlepsze osiągnięcie punktowe w sezonie (poprzednio w spotkaniu po dogrywce z Kingiem Wilki Morskie Szczecin).
– Wygrana we Włocławku to niewątpliwie wyczyn i powód do radości, bo tu atmosfera jest zawsze gorąca, a kibice wspierają swoich koszykarzy, którzy przecież nie przegrali na własnym parkiecie w minionym sezonie zasadniczym i także obecnym, aż do niedzieli. Nie wpadamy jednak w euforię. Trener powtarza nam od początku swojej pracy w Zgorzelcu, by nie przesadzać z radością po wygranych i załamaniem po porażkach, a konsekwentnie robić swoje. Cieszymy się więc w granicach rozsądku – powiedział 23-letni koszykarz.
Kapitan drużyny wicemistrzów świata do lat 17 z 2010 r. trafił w spotkaniu cztery z siedmiu rzutów za trzy punkty, a jego ekipa miała wysoką skuteczność takich prób – 46 proc. (11 z 24). Jego zdaniem kluczem do wygranej były jednak zimna krew i konsekwencja.