14 gru 2016 | Piłka nożna

Listkiewicz: to historyczny moment dla piłki nożnej

Sędziowie przy systemie VAR (fot. PAP/EPA)

MA

Michał Listkiewicz, były prezes PZPN uważa, że wprowadzenie wideoweryfikacji to historyczny moment dla piłki nożnej, ale nie wszyscy będą mogli sobie na niego pozwolić. – Nie łudźmy się, że będzie miał zastosowanie na szeroką skalę, bo jest bardzo drogi – mówił.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

System VAR – Video Assisant Referee – po raz pierwszy zastosowano w meczu Klubowych Mistrzostw Świata Atletico Nacional – Kashima Antlers. Arbiter Viktor Kassai skorzystał z wideoweryfikacji, cofnął się do akcji w polu karnym i przyznał rzut karny azjatyckiej drużynie.

Listkiewicz, który w przeszłości był sędzią międzynarodowym, bardzo wierzy w nowy system wideo. – Dyskutowało się o tym latami, czekali na to kibice, całe środowisko piłkarskie, obserwatorzy, generalnie opinia publiczna. To jest historyczny moment, że odbywało się to nie tylko w fazie eksperymentów, ale wszystko zostało upublicznione. Pierwsze opinie są bardzo pozytywne. Jest to coś, na co czekano bardzo długo – mówił.

Były prezes PZPN ma nadzieję, że wszystko powiedzie się i VAR będzie miał zastosowanie podczas MŚ w Rosji. – Kalendarz FIFA jest ułożony w taki sposób, żeby wszelkie próby, testy, eksperymenty skończyły się na tyle wcześnie, by mistrzostwa świata 2018 odbyły się już z tym systemem. Musimy jednak sobie zdać sprawę, że system będzie zastosowany przy okazji najważniejszych wydarzeń: mundialu, mistrzostw Europy, Ligi Mistrzów, no i z czasem wprowadzą go najmocniejsze ligi. Natomiast nie łudźmy się, że będzie miał zastosowanie na szeroką skalę, bo jest bardzo drogi – zaznaczył.

Listkiewicz zdradził pokrótce, w jaki sposób korzysta się z VAR-u. – Decyzje podejmują sędziowie, a nie jakieś tajemnicze jury, czy trenerzy. To najwyższej klasy specjaliści i wspólnie z arbitrem głównym robią wszystko, by to zdawało egzamin – zapewnia, ale jednocześnie głośno zastanawia się, które sytuacje należy analizować. – Wiadomo, że chodzi tylko o momenty uznania, bądź nie uznania bramki, podyktowania rzutu karnego lub wykluczeniem zawodnika z boiska. Inne sytuacje nie będą rozpatrywane. Na przykład do spalonego wróci się jedynie, gdy padnie bramka – zakończył.