| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Jagiellonia Białystok po trzech kolejnych zwycięstwach poniosła porażkę. Lider Lotto Ekstraklasy w meczu 20. kolejki rozgrywek przegrał na własnym stadionie z Wisłą Płock 1:2 (0:0).
Po porażce wicelidera Lechii Gdańsk z Koroną w Kielcach (0:2) Jagiellonia była pewna, że bez względu na wynik swego meczu z Wisłą Płock pozostanie liderem Lotto Ekstraklasy do wznowienia rozgrywek po zimowej przerwie. Być może miało to wpływ na białostockich piłkarzy, którzy od początku grali wolno, niedokładnie i nie radzili sobie z dobrze zorganizowanymi w obronie gośćmi z Płocka.
Jedyną dobrą sytuację w pierwszej połowie miał Fiodor Cernych, który wbiegł w pole karne, ale uderzył nad poprzeczką. Wisła liczyła na kontrataki, jednak w tej części gry nie stworzyła zagrożenia pod bramką lidera.
Na początku drugiej połowy goście objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu na pole karne i odegraniu piłki głową przez Jose Kante, Piotr Wlazło pokonał bramkarza Mariana Kelemena.
Po stracie gola gospodarze zmienili ustawienie na bardziej ofensywne, zaczęli grać szybciej i stwarzać sytuacje. W 56. minucie Seweryn Kiełpin z trudem obronił strzał z dystansu Konstantina Vassiljeva, ale dwie minuty później był bezradny przy uderzeniu Cernycha. Piłkę na pole karne dośrodkował Rafał Grzyb, Taras Romanczuk odegrał ją głową do Cernycha, a ten uderzeniem z powietrza wyrównał.
Goście bronili remisu, ale nie rezygnowali z kontr. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego Kamil Sylwestrzak ograł na skrzydle Przemysława Frankowskiego i technicznym strzałem z narożnika pola karnego przesądził o zwycięstwie Wisły.
Jagiellonia w tym sezonie doznała pięciu porażek. Dwie z nich w meczach z Wisłą – w Płocku przegrała w sierpniu 0:1.