{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
NHL: koniec wspaniałej serii Flyers

Hokeiści Philadelphia Flyers na 10 meczach zakończyli zwycięską serię w lidze NHL, przegrywając na wyjeździe z Dallas Stars 1:3. W innym ciekawym sobotnim meczu, Montreal Canadiens pokonali w Waszyngtonie Capitals 2:1. Carey Price zaliczył tym samym 250. wygraną w karierze.
Flyers poprzednio pokonani zostali 25 listopada, a pogromcami byli New York Rangers. Ekipa gości prowadziła w sobotę po pierwszej tercji dzięki trafieniu Taylora Leiera, który zdobył swojego pierwszego gola w NHL. Później drogę do bramki znajdowali już tylko zawodnicy ekipy z Dallas: Czech Radek Faksa, Adam Cracknell i Jordie Benn.
– Cieszę się, że przyczyniłem się do tego, iż dość szybko objęliśmy prowadzenie. Szkoda, że nie udało się tego stanu utrzymać, bo nasz zespół ostatnio grał niebywale. Dziś to niestety nie wyszło – zaznaczył 22-letni Leier.
Mimo sobotniej porażki drużyna z Filadelfii może być zadowolona ze swojej gry w ostatnich tygodniach. Poprzednio 10 wygranych z rzędu zanotowała w 1985 roku.
Tego dnia dodatkowy powód do świętowania miał Price. 29-letni Kanadyjczyk zaliczył 20 obron, a bramki dla jego zespołu zdobyli Fin Artturi Lehkonen i Jeff Petry. Było to szóste z kolei zwycięstwo Canadiens. Autorem honorowego trafienia dla przeciwników był Szwed Nicklas Backstrom.
Pierwszym w karierze hat-trickiem popisał się Tomas Tatar. Słowak zdobył połowę goli strzelonych przez Detroit Red Wings, którzy pokonali na własnym lodowisku Anaheim Ducks 6:4. Pozostałe trafienia dla gospodarzy zanotowali urodzony we Francji Kanadyjczyk Xavier Ouellet, Duńczyk Frans Nielsen i Dylan Larkin. Ekipie rywali nie pomogły dwa gole Szweda Rickarda Rakella. Na listę strzelców wpisali się również Shea Theodore oraz Cam Fowler.
Obrońcy tytułu Pittsburgh Penguins zanotowali 12. porażkę w tym sezonie. Ulegli na wyjeździe Toronto Maple Leafs po dogrywce 1:2. O zwycięstwie miejscowej drużyny przesądził w drugiej minucie dodatkowego czasu gry Jake Gardiner. Bramkarz Pingwinów Marc-Andre Fleury w pierwszej tercji musiał na chwilę opuścić lodowisko, gdy łyżwa jednego z zawodników rozcięła mu szyję. Wrócił do gry z pięcioma szwami.