Grudzień był dobrym miesiącem dla polskich zawodników w sportach zimowych. Z dobrej strony pokazywali się nie tylko skoczkowie narciarscy i łyżwiarze szybcy, ale też przedstawiciele dyscyplin, które na co dzień nie goszczą na pierwszych stronach gazet.
W zawodach Pucharu Świata w short tracku świetnie radziła sobie Natalia Maliszewska. Zawodniczka OTTO Speed Skating Team Białystok stawała na najniższym stopniu podium w Szanghaju i Gangneung. Za każdym razem w rywalizacji na 500 metrów biła też rekord Polski, który obecnie wynosi 42,808.
Dobre wyniki 21-latki nie są wielkim zaskoczeniem. Spory potencjał pokazywała już przed rokiem, kiedy w Montrealu zajęła drugie miejsce, a w Toronto uplasowała się na czwartej pozycji.
Pojedyncze dobre występy notowali też inni reprezentanci Polski. Bartosz Konopka na 500 metrów w Szanghaju był szósty, a Magdalena Warakomska na tym samym dystansie trzynasta.
– Oprócz Maliszewskiej i Konopki, którzy od lat startują na 500 m na wysokim poziomie, pozostali zawodnicy są bardzo młodzi. Patrząc na ich rozwój uważam, że szczególnie dziewczyny za rok czy dwa, będą osiągać jeszcze lepsze wyniki. Potrzebny jest czas i cierpliwość. Kamila Stormowska i Patrycja Markiewicz mają po 16 lat – oceniła trenerka kadry Anna Lukanova-Jakubowska.
Snowboardowy sukces Król
Blisko swojego najlepszego wyniku w karierze była Aleksandra Król. 26-latka specjalizująca się w niezwykle efektownej konkurencji snowboardowej – slalomie równoległym – zajęła czwarte miejsce w Cortina d'Ampezzo. Przed trzema laty Polka uplasowała się na drugiej pozycji w Moskwie.
W półfinale Polka popełniła błąd i wypadła z trasy. Jej rywalka Daniela Ulbing nie miała problemów z dojechaniem do mety i awansowała do finału. W rywalizacji o trzecie miejsce uległa o milimetry Włoszcze Nadyi Ochner.
– Jestem zadowolona z tego startu. Na inaugurację byłam czwarta w zawodach z cyklu Pucharu Europy, ale to zupełnie inna ranga. Pozostał pewien niedosyt, bo liczyłam na finał. Muszę przyznać, że Ulbing pojechała bardzo dobrze. Walka o trzecie miejsce była fantastyczna. Po spóźnionym starcie udało mi się dogonić reprezentantkę Włoch i gdy wyszłam na prowadzenie wjechałam za szeroko w tyczkę, co spowodowało, że przegrałam u setne sekundy – powiedziała Król.
Historyczny wyczyn Riemen-Żerebeckiej
Karolina Riemen-Żerebecka już podczas igrzysk olimpijskich w Vancouver pokazywała, że w przyszłości może należeć do światowej czołówki w narciarstwie dowolnym w konkurencji skicross. Polka awansowała do ćwierćfinału i ostatecznie zajęła 16. miejsce. Nie mogła jednak przedrzeć się na podium Pucharu Świata. Jedyny raz wdrapała się na nie w Aare w 2013 roku, gdzie uplasowała się na trzeciej pozycji.
Riemen-Żerebecka w końcu dopięła swego i w grudniowych zawodach w szwajcarskiej Arosie zajęła drugie miejsce. W klasyfikacji generalnej jest aktualnie ósma z dorobkiem 177 punktów.
Ski cross to nie tylko efektowna, ale też bardzo niebezpieczna konkurencja. Podczas treningu przed zawodami we Włoszech brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Soczi Anna Holmlund doznała obrażeń głowy i jest utrzymywana w stanie śpiączki farmakologicznej.