| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn
Piłkarze ręczni reprezentacji Szwecji pewnie pokonali Argentynę 35:17 (16:11), a Niemcy rozbili Chilijczyków 35:14 (17:6) w pierwszych niedzielnych meczach rozgrywanych we Francji mistrzostw świata. Najwięcej emocji dostarczyło jednak starcie Islandii z Tunezją, zakończone ostatecznie remisem 22:22 (11:13).
GRUPA D:
Argentyna – Szwecja 17:35 (11:16)
Argentyńczycy i Szwedzi przystępowali do niedzielnej rywalizacji w odmiennych nastrojach. Pierwsi na otwarcie turnieju przegrali wysoko z Danią. Drudzy pewnie pokonali Bahrajn.
To właśnie reprezentacja Trzech Koron od pierwszych minut przejęła inicjatywę, narzucając rywalom swój styl gry. Dużo biegający i wysoko broniący Argentyńczycy dotrzymali kroku Szwedom tylko do stanu 5:5. Później z każdą minutą mieli coraz większe problemy ze sforsowaniem dobrze funkcjonującej defensywy ekipy ze Skandynawii.
Jeszcze przed przerwą Szwedzi wypracowali przewagę pięciu trafień. W drugiej odsłonie spotkania potwierdzili dominację, dając sobie rzucić zaledwie sześć bramek.
Najwięcej bramek dla zwycięskiej ekipy zdobył autor siedmiu trafień Mattias Zachrisson.
Bahrajn – Katar 22:32 (9:19)
W drugim niedzielnym meczu grupy D po pierwsze zwycięstwo w turnieju sięgnęli Katarczycy. Wicemistrzowie świata na inaugurację francuskiej imprezy dość sensacyjnie przegrali z Egiptem. Tym razem podopieczni Valero Rivery zagrali na poziomie, którego oczekują od nich kibice.
Katarczycy losy rywalizacji rozstrzygnęli w pierwszej połowie, w której pokonali bramkarza Bahrajnu aż 19 razy. W całym spotkaniu na listę strzelców najczęściej wpisali się Hamad Madadi (osiem bramek) i Kamalaldin Mallash (sześć trafień).
GRUPA C:
Chile – Niemcy 14:35 (6:17)
Po drugie zwycięstwo w turnieju sięgnęli w niedzielę Niemcy. Nie mogło być jednak inaczej. Mistrzowie Europy mierzyli się z jedną z najsłabszych drużyn mistrzostw. Dla szczypiornistów Dagura Sigurdssona konfrontacja z Chilijczykami była tak naprawdę formą mocniejszego treningu przed kolejnymi spotkaniami.
Z roli faworyta Niemcy wywiązali się bezbłędnie. Losy rywalizacji rozstrzygnęli już w pierwszej połowie, wygranej 17:6.
Dobre zawody rozegrali obrotowy Jannik Kohlbacher (osiem bramek) oraz skrzydłowy Rune Dahmke (siedem trafień).
Arabia Saudyjska – Białoruś 26:29 (13:14)
Wieczorem, na zakończenie niedzielnych zmagań we francuskim turnieju Białorusini mieli zrehabilitować się za sensacyjną porażkę z Chile w pierwszej kolejce fazy grupowej.
Cel co prawda udało się zrealizować, ale stylem gry białoruski zespół ponownie nie zaimponował. Drużyna pozbawiona swojego wieloletniego lidera, Siarhija Rutenki, okrutnie męczyła się z jedną z najsłabszych ekip w całej stawce mistrzostw świata.
Pomimo kłopotów Białorusini wygrali, a największy udział w sukcesie miał autor ośmiu bramek, Borys Puchowski.
GRUPA B:
Islandia – Tunezja 22:22 (11:9)
Po dwóch dotychczasowych występach obie ekipy miały zerowy dorobek punktowy i zwycięstwa w niedzielnym spotkaniu potrzebowały jak powietrza. Ostatecznie Islandczycy i Tunezyjczycy podzielili się punktami, co nie satysfakcjonuje ani jednych, ani drugich.
Faworyzowani szczypiorniści z północy Europy bardzo słabo zaprezentowali się w pierwszej połowie. Po fatalnych błędach w ataku w pewnym momencie przegrywali już 6:10 i tylko dzięki kilku pomyłkom Tunezyjczyków w końcowych fragmentach tej części gry zniwelowali straty do dwóch trafień.
Aż osiem bramek w pierwszej połowie rzucił znakomicie dysponowany tego dnia Amine Bannour.
W drugiej połowie Islandczycy zagrali lepiej. Na rozstrzygnięcie spotkania na swoją korzyść zabrakło im jednak czasu.
W walce o awans do fazy pucharowej turnieju obie ekipy zagrają jeszcze z najsłabszą w grupie Angolą. Islandia zmierzy się ponadto z Macedonią, a Tunezja ze Słowenią.