| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn
Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych zajęła 17. miejsce w mistrzostwach świata we Francji. To najsłabszy wynik od lat. Pamiętamy jednak o problemach kadrowych i znikomym doświadczeniu drużyny, która pojechała na mundial. To drużyna przemeblowana, którą czeka sporo pracy. Bo jeśli o bramkarzy i skrzydłowych możemy być spokojni, to wciąż sporo problemów jest na rozegraniu. Tak oceniliśmy biało-czerwonych (skala 1-6)!
bramkarze
Mateusz Kornecki – brak oceny: tylko dwukrotnie w składzie podczas turnieju we Francji. Zagrał tylko w ostatnim meczu z Argentyną i pokazał się z dobrej strony, ratując wygraną. Obronił nawet rzut karny. Większość spotkań oglądał z trybun.
Adam Malcher – 5: wielki wygrany naszej reprezentacji. W wieku 30 lat wrócił do kadry i to w wielkim stylu! Bronił z ponad 33-procentową skutecznością. Drugą część turnieju grał z pękniętym palcem, więc tym większe słowa uznania. Zauważony przez trenerów klubów zagranicznych.
Adam Morawski – 4: najlepszy zawodnik meczu z Japonią. Kiedy tylko dostawał okazję gry, wykorzystywał ją. Sławomir Szmal i Marcin Wichary mogą spać spokojnie. O bramkę reprezentacji Polski możemy być przez najbliższe lata spokojni.
skrzydłowi
Michał Daszek – 4: bezbłędny w meczu otwarcia z Norwegią. Później przytrafił mu się mały dołek, stąd błędy w meczach z Rosją i Brazylią. Później znów wskoczył na swój wysoki poziom. Mimo młodego wieku imponuje zimną głową i wyrachowaniem. Mocny punkt i pewniak w kadrze Tałanta Dujszebajewa.
Mateusz Jachlewski – 3: doświadczony ulubieniec Dujszebajewa, zwłaszcza od zadań defensywnych. O zaufaniu trenera może świadczyć fakt, że w momencie problemów na środku rozegrania, to on wchodził na tę pozycję z dobrym skutkiem.
Arkadiusz Moryto – 4: najmłodszy zawodnik reprezentacji, który spełnił swoje marzenia w meczu przeciwko Francji. Potrafił przechytrzyć najlepszego bramkarza świata – Thierry'ego Omeyera. Z dobrej strony pokazał się także w pierwszej połowie meczu z Argentyną. W drugiej zdarzyły mu się błędy, ale i tak zasłużył na wysoką ocenę. Z przyjemnością będziemy przyglądać się dalszemu rozwojowi tego zawodnika.
Przemysław Krajewski – 4: zawodnik, bez którego nikt sobie nie wyobraża reprezentacji Polski. Nie był to turniej życia dla Krajewskiego, ale pomijając słaby w jego wykonaniu mecz z Japonią, wywiązywał się ze swoich zadań. Kapitalnie zagrał przeciwko Tunezji, w dużej mierze przyczyniając się do wygranej. Bramkarze i skrzydłowi to dwie pozycje, o które możemy być spokojni w perspektywie kilku najbliższych lat.
rozgrywający
Piotr Chrapkowski – 2: jeden z bardziej doświadczonych zawodników reprezentacji. We Francji zaczynał głównie w obronie, później pojawiał się także w ataku. Dujszebajew próbował różnych schematów na rozegraniu, z którym wciąż mamy największe problemy, a Chrapkowski nie okazał się lekarstwem.
Tomasz Gębala – 3: 21-latek, który wciąż zbiera doświadczenie w wielkich meczach. We Francji grał bardzo nierówno. Przeciwko gospodarzom turnieju do przerwy był nie do zatrzymania. Rzucił pięć bramek na sześć prób. W drugiej oddał pięć rzutów, ani razu nie trafiając do bramki. Rzucał dużo, często nieskutecznie.
Łukasz Gierak – 2: pod nieobecność Mariusza Jurkiewicza liczyliśmy właśnie na niego. We wszystkich meczach, w których zagrał był bezbarwny, nie kreował gry zespołu. Przez ostatnie dni walczył z przeziębieniem i nie pojawiał się na boisku.
Krzysztof Łyżwa – 2: cały turniej grał na słabej skuteczności. Często też był bezproduktywny rozgrywając akcje drużyny. Fakt, że na tej pozycji Dujszebajew wystawiał Jachlewskiego chyba najlepiej świadczy o tym, że ze środkowymi rozgrywającymi miał duży problem.
Paweł Paczkowski – 4: najjaśniejszy punkt reprezentacji Polski na rozegraniu. Ten fakt cieszy tym bardziej, że kilka dni przed mistrzostwami świata jego występ był niepewny. Grał jednak od pierwszego meczu i to na dobrym, wysokim poziomie.
Rafał Przybylski – 3: niewidoczny do ostatniego meczu z Argentyną, kiedy zagrał najlepsze spotkanie turnieju. Często zawodziła go skuteczność, solidny jednak w defensywie.
Paweł Niewrzawa – 2: po kontuzji Mariusza Jurkiewicza to na niego stawiał na środku rozegrania Dujszebajew. Niestety zawiódł. Szansy nie wykorzystał i w końcowej fazie turnieju praktycznie przestał pojawiać się na boisku.
obrotowi
Marek Daćko – 4: pierwszy wielki turniej dla zawodnika Górnika Zabrze. Dostał szansę i ją wykorzystał. Tałant Dujszebajew z trójki obrotowych najczęściej korzystał właśnie z niego z dobrym skutkiem. Solidny w defensywie, skuteczny w ataku.
Maciej Gębala – 3: trochę więcej oczekiwaliśmy od obrotowego, który ma za sobą epizod w Bundeslidze, a teraz gra w Lidze Mistrzów z Orlen Wisłą Płock. Ostatnich meczów nie grał z powodu urazu, co może tłumaczyć starszego z braci Gębalów.
Patryk Walczak – 3: mało przebywał na boisku, więc trudno o jakąś solidną, obiektywną ocenę. Chwali się, że w całym turnieju oddał cztery rzuty i cztery trafiły do bramki rywala.
Następne