24 sty 2017 | Boks

Wilder: Wawrzyk to twardziel z Polski

RaMa

Andrzej Wawrzyk 25 lutego stanie przed szansą wywalczenia tytułu mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC. Polak skrzyżuje rękawice z Deontayem Wilderem, który przyznał, że niewiele wie o swoim najbliższym przeciwniku. – Uznaliśmy, że to będzie odpowiedni rywal abym mógł powrócić na ring i przetestować sprawność mojej ręki – zaznaczył Amerykanin.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Wilder został mistrzem świata w styczniu 2015 roku po zwycięstwie nad Bermanem Stivernem. Amerykanin ma za sobą już cztery udane obrony pasa WBC – pokonał po kolei Erika Molinę, Johanna Duhaupasa, Artura Szpilkę oraz Chrisa Arreolę. "Bronze Bomber", który na ring wróci po siedmiomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją ręki, będzie zdecydowanym faworytem także starcia z Wawrzykiem.

Czempion globu o Polaku wypowiada się z szacunkiem, ale jednocześnie dodaje, że niewiele wie o naszym reprezentancie.

– Wiem, że walczył z Aleksandrem Powietkinem i znam wynik tej walki. To twardziel z Polski, zresztą większość polskich pięściarzy to twardziele. To właściwie wszystko co mogę o nim powiedzieć. Uznaliśmy, że to będzie odpowiedni rywal abym mógł powrócić na ring i przetestować sprawność mojej ręki.

Wilder kontuzji nabawił się w zwycięskiej walce z Arreolą.

– Wracam po dwóch bardzo poważnych kontuzjach, miałem zerwany biceps i problemy z dłonią, więc ciekawe jak moje ręce będą funkcjonowały w czasie pojedynku. Co prawda lekarz powiedział mi, że wszystko już jest w stu procentach w porządku, ale nigdy nie wiadomo jak to będzie wyglądać kiedy zacznę uderzać z pełną siłą. Wszyscy wiemy, że każda akcja wywołuje reakcję i tak naprawdę dopiero kiedy trafię go mocnym ciosem będę wiedział ile moje ręce są w stanie wytrzymać.

Walka Wilder – Wawrzyk będzie głównym wydarzeniem gali w Birmingham (Alabama).