{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Wspierał terrorystów? Klub pożegnał piłkarza

Wspieranie organizacji podejrzanej o związki z radykalnym islamem w Niemczech było przyczyną odejścia Tunezyjczyka Aenisa Ben-Hatiry z piłkarskiego zespołu SV Darmstadt 98. – Dalsza współpraca nie miałaby sensu – uznał prezes klubu Ruediger Fritsch
Kontrakt rozwiązano za porozumieniem stron, a zespół z Darmstadt wydał w tej sprawie oświadczenie w środowy wieczór.
Ben-Hatira urodził się w Berlinie i występował w młodzieżowych reprezentacjach Niemiec, ale jako senior broni barw Tunezji. Do Darmstadt przeniósł się w tym sezonie, wcześniej grał w Hamburgerze SV i Hercie Berlin.
28-letni pomocnik otwarcie wspierał od jakiegoś czasu organizację Ansaar International, której celem jest pomoc muzułmańskim imigrantom w Niemczech. Władze kraju uważają jednak, że może być ona powiązana z radykalnym islamem. Według mediów, członkowie Ansaaru są monitorowani przez służby specjalne.
Fani i kierownictwo Darmstadt w ostatnim czasie wyrażali niezadowolenie z zachowania Ben-Hatiry. Domagano się od niego, aby zdystansował się od Ansaaru. W związku z brakiem reakcji postanowiono rozwiązać z nim kontrakt.
"Darmstadt 98 uważa jego zaangażowanie w działanie tej organizacji za niewłaściwe. Klub życzy Ben-Hatirze, który zawsze zachowywał się bez zarzutu, wszystkiego najlepszego w sportowej przyszłości" - napisano w oświadczeniu na oficjalnej stronie internetowej.
Poparcia dla decyzji klubu nie kryje też trener Torsten Frings.
– Oczywiście jest mi przykro. To znakomity piłkarz. Ale cały sztab trenerski zgadza się z decyzją zarządu. To najlepsze rozwiązanie dla wszystkich – ocenił szkoleniowiec.
Sam Ben-Hatira nie ma sobie nic do zarzucenia.
"Jest niewiele osób, które noszą na swoich barkach ogromną odpowiedzialność, ale mimo to mogą spojrzeć w lustro i czuć się dumnymi. Dzięki Bogu, jestem taką osobą" - napisał piłkarz na Facebooku.
Organizacja Ansaar International jest podejrzana o związki z salafizmem, czyli odłamem islamu, głoszącym powrót do najstarszych tradycji i wartości. Według niektórych doniesień, z salafitami związany miał być też zamachowiec, który w grudniu wjechał ciężarówką na teren jarmarku świątecznego w Berlinie, zabijając 12 osób.
