– Zaostrzający się konflikt pomiędzy piłkarzami reprezentacji, a duńską federacją (DBU) może poważnie zaszkodzić w walce o awans do mistrzostw świata w 2018 roku – uważa selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Danii Age Hareide, który zwrócił się do obu stron o jak najszybsze porozumienie.
Kilku duńskich piłkarzy, m.in. obrońca Fenerbahce Simon Kjaer i pomocnik FC Kopenhaga William Kvist, oskarżyło na łamach duńskich mediów działaczy DBU o "sabotaż", którego celem jest wyeliminowanie Danii z walki o awans do przyszłorocznego mundialu w Rosji.
Piłkarze krytykują DBU za zbyt słabą opiekę zdrowotną, brak wystarczającej liczby masażystów i fizjoterapeutów oraz zrezygnowanie ze stałego kucharza reprezentacji, co jest ich zdaniem poważną niedogodnością podczas meczów wyjazdowych.
Piłkarze krytykują DBU za zbyt słabą opiekę zdrowotną, brak wystarczającej liczby masażystów i fizjoterapeutów oraz zrezygnowanie ze stałego kucharza reprezentacji, co jest ich zdaniem poważną niedogodnością podczas meczów wyjazdowych.
– Te wszystkie elementy sprawiają, że DBU przestało być organizacją profesjonalną – stwierdzili Kjaer i Kvist na łamach dziennika Jyllands Posten. Podkreślili, że wygląda na to, jakby "komuś w DMU szczególnie zależało na naszej porażce w tych eliminacjach".
Pomocnik Tottenhamu Christian Eriksen z kolei na łamach "Ekstrabladet" zaatakował działaczy wypowiedzią, że podczas przygotowań do meczów piłkarze powinni mieć odpowiednią opiekę zdrowotną i wszelką pomoc w regeneracji fizycznej. – Tych warunków dzisiaj nie mamy i wielu zawodników podczas zgrupowań korzysta z pomocy zewnętrznych fizjoterapeutów, pokrywając w dodatku samemu koszty – powiedział Eriksen.
Podkreślił, że "dzisiejszy futbol się tak rozwinął, że każdy piłkarz potrzebuje opieki indywidualnej i nie wystarczy – jak sądzi DBU – nasmarować każdego tym samym olejkiem przed i po meczu. Jesteśmy zawodowcami, a widać, że myślenie DBU zatrzymało się na starej, amatorskiej szkole."
Hareide, który szykuje się do – jak powiedział – arcyważnego meczu wyjazdowego z Rumunią 26 marca, zwrócił się do obu stron o natychmiastowe zaprzestanie konfliktu dla dobra drużyny.
– Traktuję moich piłkarzy jak dorosłych mężczyzn o silnych osobowościach i podobnie powinni zachowywać się działacze. Zamiast prowadzić "wojenną polemikę" na łamach mediów powinni usiąść do stołu i jak najszybciej rozwiązać to nieporozumienie – powiedział.
Jak zaznaczył, rozumie, że piłkarze grają w różnych częściach Europy a odległości pomiędzy Londynem, Stambułem i Kopenhagą są duże, jeżeli jednak nie mogą spotkać się osobiście z działaczami DBU to ci powinni zorganizować wideo konferencję, co przy obecnych możliwościach komunikacji nie jest trudne. – Potrzeba tylko chęci. Jeżeli tak się nie stanie, to nasza walka o awans może się szybko i boleśnie zakończyć – podsumował.
Po czterech kolejkach eliminacji w grupie E prowadzi Polska z dziesięcioma punktami przed Czarnogórą, która zdobyła siedem i Danią z sześcioma. Rumunia znajduje się na czwartym miejscu z pięcioma punktami.