Egipt, siedmiokrotny triumfator piłkarskiego Pucharu Narodów Afryki, awansował do finału tegorocznej edycji turnieju w Gabonie. W środowym półfinale w Libreville pokonał w rzutach karnych Burkina Faso 4-3. Po 90 minutach i dogrywce było 1:1.
Egipt jest najbardziej utytułowaną reprezentacją w historii tych rozgrywek i jest coraz bliżej ósmego tytułu. Wprawdzie we wtorek stracił pierwszą bramkę w trwającej edycji PNA, ale ostatecznie to jednak Faraonowie cieszyli się z awansu.
Drużyna Burkina Faso, w składzie z byłymi piłkarzami polskiej ekstraklasy Prejuce'em Nakoulmą i Abdulem Razakiem Traore, broniła się jednak dzielnie. Na bramkę z 67. minuty Egipcjanina Mohameda Salaha, klubowego kolegi Wojciecha Szczęsnego z AS Roma, odpowiedział niedługo później Aristide Bance i po regulaminowym czasie był remis 1:1.
Rozstrzygnięcia nie przyniosła także dogrywka i o awansie decydowały rzuty karne. Seria "jedenastek" rozpoczęła się źle dla Egiptu, ponieważ już w pierwszej kolejce strzał Abdalli El Saida obronił Herve Koffi. Później jednak sam bramkarz Burkina Faso nie wykorzystał karnego, a po chwili to samo zrobił Bertrand Traore. W obu przypadkach skutecznie interweniował 44-letni Essam El Hadary, najstarszy piłkarz w historii rozgrywek.
W finale Egipt zagra ze zwycięzcą pary Ghana – Kamerun. Te zespoły zmierzą się ze sobą w czwartkowy wieczór. Mecz o trzecie miejsce zaplanowano na sobotę, a finał odbędzie się w niedzielę.