Arkadiusz Milik wrócił do gry. Szybciej niż można się było spodziewać, ale pod jego nieobecność rywale nie próżnowali. Dries Mertens, Lorenzo Insigne i Jose Callejon pokazali, że Napoli może radzić sobie świetnie bez klasycznego środkowego napastnika i na razie trener Maurizio Sarri nie ma powodów, by któregoś z nich sadzać na ławce kosztem Polaka.