– Dowiedziałem się z telewizji, że w meczu z Wisłą Kraków było na boisku dziewięciu obcokrajowców. Wszyscy mówili po polsku, poza środkowym obrońcą. Jak usłyszałem, że grało tylko dwóch Polaków, to zacząłem się śmiać – mówi Ilijan Micanski, napastnik Korony.