Wygrać Turniej Czterech Skoczni i mistrzostwa świata w jednym sezonie? Sztuka ta udała się w tym wieku jedynie trzem skoczkom. Z kolei kilku liderów cyklu straciło formę na najważniejszej imprezie. Nadchodzący czempionat globu w Lahti będzie wielkim wyzwaniem dla Kamila Stocha. Transmisje w TVP – sprawdź plan.
Skoczek z Zębu jechał już raz na wielką imprezę w roli lidera Pucharu Świata. Na igrzyskach olimpijskich w Soczi zamykał rywalizację, a wrócił z Rosji z dwoma złotymi medalami. Wówczas najwyższą formę osiągnął jednak na kilka tygodni przed imprezą docelową. W tym sezonie znakomicie prezentował się już na początku stycznia. Czy będzie w stanie pokazać się z najlepszej strony także pod koniec lutego i w marcu? Przywołujemy kilka przykładów z historii...
Wielka trójka: Małysz, Ahonen, Morgenstern
Tylko najwybitniejsi skoczkowie w tym wieku potrafili utrzymać wielką formę przez cały sezon. Eksplozja formy Adama Małysza na początku 2001 roku pozwoliła mu całkowicie zdominować Puchar Świata. Polak jechał na mistrzostwa do Lahti jako zdecydowany faworyt. Na dużej skoczni przegrał jednak z Martinem Schmittem, a po pierwszej serii zawodów na normalnym obiekcie musiał gonić Niemca. W finałowej rundzie wiślanin przeprowadził wspaniały atak i wywalczył pierwsze złoto MŚ w karierze.
Cztery lata później świat skoków miał innego dominatora. Janne Ahonen pobił rekord kolejnych zwycięstw w Pucharze Świata, wygrał Turniej Czterech Skoczni i był faworytem mistrzostw świata. Pierwsze zawody w Oberstdorfie odbywały się w wietrznej aurze. Fin zajmował czwartą lokatę po pierwszej serii i ostatecznie skończył z brązem. Na dużej skoczni "Maska" był już nie do zatrzymania. Wygrał, zdobywając drugi tytuł w karierze (poprzednio triumfował w 1997 roku w Trondheim).
Ostatnim zawodnikiem, który w jednym sezonie wygrał Turniej Czterech Skoczni i mistrzostwa świata (na której jechał jako lider PŚ) był Thomas Morgenstern. Tutaj zaczęło się inaczej – Austriak triumfował w pierwszym konkursie w Oslo (skocznia normalna). Był też faworytem zmagań na dużym obiekcie, ale tam pokonał go rodak i zarazem wielki rywal – Gregor Schlierenzauer.
Niedosyt "Schlieriego"
Wspomniany Austriak był zdecydowanym kandydatem do złota mistrzostw w 2009 roku. Na dziesięć dni przed pierwszym konkursem wyrównał rekord kolejnych zwycięstw w Pucharze Świata. Na skoczni normalnej w Libercu powstrzymał go jednak starszy rodak – Wolfgang Loitzl. Gdy rywalizacja przeniosła się na duży obiekt, dały o sobie znać warunki pogodowe. Wietrzne zawody przerwano po pierwszej serii, a najbardziej rozgoryczony był zajmujący czwarte miejsce Gregor Schlierenzauer...
Austriak jechał na mistrzostwa jako lider także cztery lata później. 558 punktów przewagi w klasyfikacji generalnej czyniło go głównym kandydatem do złota w Val di Fiemme. Znów jednak musiał zadowolić się srebrem na skoczni normalnej, tym razem przegrał z Andersem Bardalem. Jeszcze gorzej było na dużym obiekcie. Ósma lokata była porażką Schlierenzauera, który po powrocie do Pucharu Świata ponownie zaczął wygrywać...
Tabletka Jacobsena
Jeszcze większe rozczarowanie przeżył w Val di Fiemme Sven Hannawald. Dziesięć lat wcześniej to on był liderem Pucharu Świata. Skakał znakomicie, a 36. miejsce w ostatnich zawodach przed mistrzostwami świata tłumaczono fatalnymi warunkami w Willingen. We Włoszech Niemiec jednak całkowicie zawiódł. Na dużej skoczni do medalu zabrakło mu kilkunastu punktów, a na normalnym obiekcie było jeszcze gorzej – zajął dopiero 24. pozycję.
Problemy Hannawalda wynikały z kłopotów mentalnych. Cztery lata później smak zawodu poczuł Anders Jacobsen. W Sapporo zupełnie nie przypominał lidera Pucharu Świata. Z wytłumaczeniem pośpieszył jego trener Mika Kojonkoski. Okazało się, że Norweg chcąc przespać podróż samolotową wziął tabletkę nasenną, a to spowodowało rozregulowanie organizmu... Do lepszej dyspozycji wrócił dopiero po powrocie do Europy.
Ostatnim skoczkiem, który jechał na mistrzostwa w roli lidera Pucharu Świata, a wrócił bez indywidualnego medalu był Peter Prevc. W 2015 roku Słoweniec zawiódł na normalnej skoczni, a na dużej "otarł się" o medal, do którego zabrakło mu 1,1 punktu. Zmagania w Falun sprawiły, że przypięto do niego łatkę pechowca, z którą zerwał dopiero w kolejnym sezonie, gdy zdominował rywalizację.
Rok i miejsce |
Lider PŚ |
Normalna skocznia |
Duża skocznia |
---|---|---|---|
2015, Falun |
Peter Prevc |
13 | 4 |
2013, Val di Fiemme |
Gregor Schlierenzauer |
2 | 8 |
2011, Oslo |
Thomas Morgenstern |
1 | 2 |
2009, Liberec |
Gregor Schlierenzauer |
2 | 4 |
2007, Sapporo |
Anders Jacobsen |
7 | 14 |
2005, Oberstdorf |
Janne Ahonen |
3 | 1 |
2003, Val di Fiemme |
Sven Hannawald |
24 | 7 |
2001, Lahti |
Adam Małysz |
1 | 2 |
Następne