26 lut 2017 | Inne

Norweg przyznał się do winy. "Nie zasłużył na to"

MA

Finisz sprintu drużynowego mężczyzn były jedną z najbardziej kontrowersyjnych sytuacji podczas mistrzostw świata w Lahti 2017. Emil Iversen (Norwegia) wpadł na Iivo Niskanena (Finlandia), czym zaprzepaścił jego szanse na zwycięstwo. – Przepraszam go i wszystkich innych – tłumaczył na mecie Norweg.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Aplikacja TVP Sport – jak pobrać?

Mistrzostwa świata – Lahti 2017. Sprawdź plan transmisji!

Na kilkaset metrów przed metą sprintu drużynowego mężczyzn stawce przewodził Iversen, ale tuż za jego plecami był wyraźnie szybszy Niskanen. Fin zabierał się do wyprzedzania Norwega, ale ten w ostatniej chwili zmienił tor jazdy i obaj się zderzyli. Losy złotego medalu rozstrzygnął sprinterski pojedynek, ale między Rosjaninem i Włochem. Ostatecznie Siergiej Ustiugow wyprzedził Federico Pellegrino. Niskanen zdołał się szybciej pozbierać od Iversena i wywalczył brąz.

Nikt nie miał wątpliwości, że gdyby nie upadek, to złoto przypadłoby Finowi. Niskanen po minięciu linii mety był wściekły. Z kolei na Norwega spadła fala krytyki. Po biegu przyznał się do winy. – Jest na mnie zły i w pełni to rozumiem. Ja także jestem niezadowolony. Wbiegł na mnie, ale nie ma wątpliwości, że nie zasłużył na takie zakończenie. Przepraszam jego i cały sztab – mówił w wywiadzie dla NRK.

– Jedyne, co mogę zrobić, to przeprosić całą Finlandię – dodał menedżer norweskiej reprezentacji Vidar Loefshus.

Charakterystyczna była także atmosfera na stadionie, o czym rozpisuje się "NRK": "Być tutaj, to niezwykłe uczucie. W jednej chwili atmosfera na stadionie znacząco się zmieniła. Po wielkim aplauzie, nastąpiła grobowa cisza".

Eksperci także nie mają wątpliwości, co do winy Norwega. – Niskanen był na lewym torze bliżej bandy. Potem najechał na narty Iversena, który po zmianie toru jechał zbyt wolno. To była jedna z sytuacji, której należy unikać – mówił ekspert biegów narciarskich Fredrik Aukland.

Po biegu Iversen został wezwany do jury w celu weryfikacji. Norweg nie został zdyskwalifikowany. – Uznaliśmy, że zrobił to nieumyślnie – przyznał Aukland.

Suchej nitki na Iversenie nie zostawiła Kerttu Niskanen, siostra Iivo. – To, co zrobił Norweg jest bardzo irytujące. Widziałam zapis wideo i Iversen zrobił to umyślnie – mówiła zdenerwowana Finka na łamach "Iltalehti".