{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Milik tylko na ławce? "Kadra wygrywa też bez niego"

Arkadiusz Milik w lutym wrócił do gry po wyleczeniu kontuzji kolana, jednak nie jest obecnie podstawowym piłkarzem Napoli. To może sprawić, że spotkanie eliminacji mundialu 2018 z Czarnogórą rozpocznie na ławce rezerwowych. – Rywale zagrają bardzo agresywnie, dlatego trener musi zdecydować, czy Arek już teraz będzie w stanie podjąć walkę – zauważa Andrzej Juskowiak, były napastnik reprezentacji Polski.
APLIKACJA TVP SPORT – JAK POBRAĆ?
Milik od momentu wyleczenia urazu, zaledwie raz znalazł się w pierwszym składzie Napoli. W marcowych spotkaniach spędził na boisku tylko 38 minut. Po 23-latku widać, że wciąż wraca do formy sprzed kontuzji, której doznał w październikowym starciu z Danią.
Polaków w niedzielę w Podgoricy czeka jedno z kluczowych spotkań eliminacji. Czy selekcjoner Adam Nawałka powinien postawić na Milika od pierwszej minuty? – Reprezentacja już pokazała, że potrafi wygrywać bez Milika. Wszyscy zawodnicy przyjadą na zgrupowanie po to, by walczyć o miejsce w podstawowym składzie, a Nawałka porówna ich dyspozycję i zdecyduje, kto zasługuje na grę – stwierdził Piotr Świerczewski, były pomocnik biało-czerwonych.
Wariantów na spotkanie z Czarnogórą jest kilka – zamiast Milika mogą zagrać Kamil Wilczek czy Łukasz Teodorczyk. Trener może też zdecydować się na grę trójką środkowych pomocników, podobnie, jak w listopadowym meczu z Rumunią. Wtedy w ataku zagrałby tylko Robert Lewandowski.
– Spotkanie w Bukareszcie pokazało, że taktyka z trzema zawodnikami w środku pola jest dobra. Całkiem możliwe, że selekcjoner powtórzy ten manewr w Podgoricy – przekonuje Juskowiak, który z młodzieżową reprezentacją Polski wywalczył srebrny medal na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku.

W meczu z Rumunią bardzo dobrze zaprezentował się Piotr Zieliński, który we wcześniejszych spotkaniach kadry nie spełniał oczekiwań. Klubowy kolega Milika ostatnio również nie mógł jednak liczyć na miejsce w podstawowym składzie Napoli. W poprzednich miesiącach strzelał gole i asystował, ale w marcu jest gorzej. W trzech starciach w Serie A rozegrał tylko 51 minut.
– Piotrek wszedł już na odpowiedni poziom w kadrze i myślę, że brak regularnej gry w paru ostatnich spotkaniach nie wpłynie na jego dyspozycję. W klubie ma naprawdę dużą konkurencję, to główny powód tego, że ostatnio występuje nieco mniej – uważa Juskowiak.
– Zieliński to zawodnik, który w kadrze wciąż jest na dorobku, uczy się. Ma jednak olbrzymi potencjał, potrafi utrzymać się przy piłce, zagrać szybkie, niekonwencjonalne podanie. Ważne, by w środku miał odpowiednie zabezpieczenie ze względu na to, że sam lubi podłączać się do akcji ofensywnych – dodał Świerczewski.
W pierwszym meczu kadry bez kontuzjowanego Milika – z Armenią – za Lewandowskim zagrał Teodorczyk. Napastnik Anderlechtu Bruksela lepiej zaprezentował się jednak w kolejnym spotkaniu, z Rumunią, gdy wszedł na boisko z ławki rezerwowych i asystował przy bramce "Lewego". Gotowość do gry na "dziesiątce" zgłosił również Wilczek, który regularnie strzela gole w Broendby Kopenhaga...
– W starciu z Czarnogórą to raczej my będziemy prowadzić grę. Jeśli tak będzie, bardziej przydałby się Wilczek. Atutem obu jest to, że zdobywają dużo bramek. W Podogricy możemy nie mieć zbyt wielu okazji, dlatego skuteczność może odegrać wielką rolę. Na decyzję trenera co do wyjściowej "jedenastki" wpłynie postawa piłkarzy na treningach – spuentował Juskowiak.