Duże rozczarowanie i niedosyt – tak występ swojego zespołu w meczu z Polską oceniają piłkarze reprezentacji Czarnogóry. Prawo do bycia niezadowolonym ma przede wszystkim Aleksandar Sofranac, który miał idealną sytuację do strzelenia gola dającego prowadzenie gospodarzom: – Szczerze mówiąc, widziałem już piłkę w siatce – powiedział po spotkaniu.
– Nie będzie nam łatwo zasnąć. Zawaliliśmy pierwszą połowę, bo zagraliśmy zbyt bojaźliwie. Przestraszyliśmy się Polaków, którzy jednak nie zaprezentowali niczego specjalnego. W drugiej odsłonie gry pokazaliśmy, że możemy walczyć przeciwko każdemu rywalowi. Graliśmy dobrze, mieliśmy swoje sytuacje, ale brakowało nam szczęścia – skomentował 26-latek.
Obrońca chorwackiej Rijeki odniósł się także do sytuacji z 71. minuty, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kojasevicia przestrzelił w prostej sytuacji, choć miał mnóstwo miejsca i czasu.
– Szczerze mówiąc byłem pewny, że strzelę gola. To był kluczowy moment meczu. Gdybym wtedy trafił... Takie sytuacje trzeba wykorzystywać grając przeciwko zespołowi z Robertem Lewandowskim w składzie. To jeden z najlepszych napastników na świecie. Grało się przeciwko niemu bardzo ciężko – komentował Sofranac.
O spotkaniu wypowiedział się też Mirko Vucinić. Największa gwiazda czarnogórskiego futbolu od ponad roku nie grała w piłkę. 33-latek ostatnie dwa sezony spędził w zespole Al Jaziry ze...Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Na boisku w Podgoricy pojawił się dopiero tuż przed rozpoczęciem doliczonego czasu gry.
– Czy byłem gotowy na więcej minut? Jestem gotowy na tyle, na ile zadecyduje trener. Nie było łatwo wyjść na boisko po półtora roku przerwy. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie będę grał więcej i pomogę jeszcze reprezentacji w tych eliminacjach – mówił po meczu Vucinić.
Były napastnik m.in. Juventusu czy Romy jako jedną z przyczyn porażki również podaje... strach przed rywalami.
– Dziwny mecz. Polacy byli zdecydowanie lepsi w pierwszej połowie, ale strzelili gola tylko z rzutu wolnego. Nawet nie wiem czy wtedy był faul, ale to nie jest pora na rozmowy o tym. Musimy trzymać swoje głowy wysoko, bo jesteśmy dobrym zespołem i nie możemy rozpoczynać meczów przestraszeni. Baraże wciąż są w naszym zasięgu – zakończył napastnik.
Reprezentacja Czarnogóry po pierwszych pięciu spotkaniach zajmuje drugie miejsce w tabeli grupy E. Zespół z Bałkanów ma tyle samo punktów co Dania, zaś do reprezentacji Polski traci sześć "oczek".