Piłkarze Crystal Palace pokonali Arsenal 3:0 (1:0) w poniedziałkowym meczu Premier League. Gole dla gospodarzy strzelali Andros Townsend, Yohan Cabaye i Luka Milivojević. Zespół Arsene'a Wengera do miejsca gwarantującego grę w eliminacjach ligi Mistrzów traci już siedem punktów.
Bohater meczu:
Niemal wszyscy gracze gospodarzy pozytywnie zaskoczyli, jednak na najwięcej ciepłych słów zasłużył Yohan Cabaye. Na początku drugiej połowy Arsenal dominował, jednak kapitalny gol Francuza wybił Kanonierów z rytmu i pozbawił ich resztek nadziei na choćby punkt. Oprócz tego pomocnik w środku pola skutecznie poradził sobie z uprzykrzaniem życia Mesutowi Oezilowi.
Antybohater meczu:
Zagubiony przy pierwszym golu, zamieszany w rzut karny, niepewny i zwyczajnie rozkojarzony – takie wrażenie sprawiał w poniedziałek Hector Bellerin. To już kolejny mecz w ostatnich tygodniach, w którym Hiszpan sprawiał najgorsze wrażenie w defensywie Arsenalu.
Jak padały gole?
1:0 (17') – koronkowa akcja gospodarzy. Cabaye znakomicie dograł do Wilfrieda Zahy, Bellerin złamał linię spalonego, a Townsend wbiegł między stoperów i sytuacyjnym strzałem z bliska trafił do bramki
2:0 (63') – Zaha zagrał do Cabaye'a, a ten kapitalnym, niesygnalizowanym strzałem przymierzył w samo okienko z około 20 metrów. Bramkarz Arsenalu nie miał nic do powiedzenia.
3:0 (68') – fatalny błąd Martineza do spółki z Bellerinem. Obrońca przegrał pojedynek z Townsendem, choć był lepiej ustawiony, a spóźniony bramkarz faulował przeciwnika. Rzut karny pewnie wykorzystać Milivojević.
Sytuacja w tabeli:
Kanonierzy doznali ósmej ligowej porażki w tym sezonie. Po 30 rozegranych meczach mają na koncie 54 punkty i do czwartego Manchesteru City tracą siedem punktów, choć piłkarze Pepa Guardioli mają na koncie o jeden mecz więcej. Piłkarze Crystal Palace dzięki wygranej powiększyli przewagę nad strefą spadkową do sześciu punktów.