{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Bayern wściekły na sędziów. "Potrzebne powtórki"

Carlo Ancelotti nie przebierał w słowach, po tym jak jego Bayern Monachium odpadł w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, przegrywając po dogrywce w rewanżowym meczu z Realem Madryt 2:4. – Wszystko funkcjonowało świetnie, poza sędzią – powiedział szkoleniowiec.
Najwięcej po spotkaniu mówiło się o postawie sędziów, którzy uznali dwa gole dla Realu, choć ich strzelec – Cristiano Ronadlo – za każdym razem był na spalonym. W dodatku niesłuszną czerwoną kartkę zobaczył zawodnik gości – Arturo Vidal. – Jestem bardzo dumny z moich zawodników, gdyż zrobili wszystko, co tylko mogli, a nawet więcej. Ale później stało się, jak się stało... – przyznał Włoch.
– Nie sądzę, by Real wpłynął na sędziów. Po prostu byli słabi. Nigdy nie uważałem się za zwolennika powtórek wideo, ale muszę przyznać, że teraz to się zmieniło. Nie można zdecydować o miejscu w półfinałach Ligi Mistrzów w ten sposób. Rozmawiałem z Zinedine'em Zidane'em i ma na ten temat podobne zdanie – dodał.
– Drużyna zademonstrowała ogromną odwagę i zrobiła wszystko, by wygrać to spotkanie. W wielu sytuacjach mieliśmy szczęście. Zabrakło nam go, jeśli chodzi o sędziowanie. Naprawdę nie wiem, co mogę powiedzieć w tych okolicznościach. Po prostu szkoda... – stwierdził Philipp Lahm, kapitan Bayernu.

W zupełnie innym tonie wypowiadali się piłkarze Realu. – Nie mam wątpliwości, że byliśmy lepsi. Strzelenie sześciu goli takiemu zespołowi jak Bayern nie jest łatwe i zasłużyliśmy na awans do półfinału. Graliśmy doskonale. Momentami cierpieliśmy na boisku, jednak ostatecznie zostaliśmy za to wynagrodzeni. Czy pachnie dwunastym Pucharem Mistrzów? Jeszcze nie, ale oby tak się skończyło – skomentował Ronaldo, zdobywca hat-tricka w rewanżu.
Portugalczyk nie chciał komentować pracy sędziego Viktora Kassaia, o co pokusił się Isco. – To strata czasu. Tak to już jest, że arbitrzy raz coś zbiorą, a raz oddadzą. W Monachium odgwizdano karnego dla rywali, choć faulu nie było. Taka jest piłka. Byliśmy drużyną lepszą i dlatego to my zagramy w półfinale – uciął pomocnik Królewskich.
