| Kolarstwo / Kolarstwo szosowe
Hiszpan Alejandro Valverde wygrał kolarski klasyk Strzała Walońska. Michał Kwiatkowski przyjechał do mety na siódmym miejscu. W wyścigu wystartował też brązowy medalista igrzysk olimpijskich Rafał Majka. Wcześniej w rywalizacji kobiet trzecia była Katarzyna Niewiadoma.
204,5-kilometrowy wyścig ze startem w Binche kończył się na słynnym Mur de Huy, 1300-metrowym podjeździe do mety ze średnim kątem nachylenia prawie 10 proc. Niespełna 37-letni Valverde zaatakował na ostatnich metrach i pewnie zwyciężył. Jest rekordzistą tego wyścigu. Wygrał go czwarty raz z rzędu, a piąty w karierze. Pierwszy raz triumfował 11 lat temu.
Po blisko miesięcznej przerwie na starcie stanął w środę Rafał Majka (Bora-Hansgrohe), który po raz ostatni ścigał się w drugiej połowie marca w Katalonii. Polak był aktywny w ostatniej fazie rywalizacji, dyktował tempo peletonu na przedostatnim podjeździe. Przyjechał na metę na 29. miejscu, ze stratą 35 sekund do zwycięzcy. To jego najlepsza lokata w Strzale Walońskiej – w 2011 roku był 136., a w 2015 – 82.
Tryptyk ardeński zakończy w niedzielę najstarszy z wyścigów klasycznych, rozgrywany od 1892 roku Liege-Bastogne-Liege.
La Flèche Wallonne, winner is @alejanvalverde . #FlecheWallonne #jspocycle pic.twitter.com/E5MqfJ3BkK
— T. Yazawa (@t_yazawa) April 19, 2017
Opinie:
Michał Kwiatkowski (Team Sky; 7. miejsce): Końcowy podjazd na Mur de Huy kosztował nas wiele wysiłku. Nie udało nam się pokonać Alejandro, ale razem z Sergio (Henao) możemy być dumni z naszej ekipy. Szczególnie z jej pracy na ostatnich trudnych kilometrach. Do ostatniej chwili liczyliśmy się w walce o zwycięstwo. To bardzo ważne przed kolejnym wyścigiem – "dziekanem klasyków" Liege-Bastogne-Liege. Dziękuję kibicom za wsparcie na całej trasie.
Alejandro Valverde (Hiszpania, Movistar; zwycięzca): Uwielbiam klasyki ardeńskie. Czuję się tu jak u siebie. Jestem w znakomitej kondycji fizycznej i wykorzystałem to. Ekipa pracowała mocno na ostatnim kilometrze, byliśmy przekonani, że wygramy. Partnerzy tak mnie wspomagali, że na każdym wirażu mogłem obrać odpowiadający mi tor jazdy. Liege-Bastogne-Liege? Nie sądzę, żeby zmiana trasy cokolwiek zmieniła w sposobie ścigania".
Daniel Martin (Irlandia, Quick Step; 2. miejsce): Wyścig był trochę inny niż w poprzednich latach. Na pierwszych 120 kilometrach wiatr wiał w twarz i tempo nie było zbyt szybkie. Potem stał się nerwowy. W końcówce straciłem dobrą pozycję w czołówce, ale nie panikowałem. Przyspieszyłem na ostatnich 200 m. To moje kolejne drugie miejsce i trzecie podium. Dobre wyniki, ale ciągle brakuje mi zwycięstwa. Być może muszę poczekać aż Valverde zakończy karierę.
Belg Dylan Teuns (Belgia, BMC; 3. miejsce): Najważniejsza na Mur de Huy jest odpowiednia pozycja na finiszu. Znalazłem się na wirażu wśród pięciu, sześciu prowadzących, z faworytami -Valverde, Henao, Kwiatkowskim. Siadłem na kole Hiszpana i próbowałem jechać za nim, gdy zaatakował. Odjechał mi jednak na kilka metrów. W końcówce zobaczyłem, że bardzo szybko mija mnie Dan Martin. Mam 25 lat, Alejandro – 37. To daje mi nadzieję, że któregoś dnia może wygram.