Przejdź do pełnej wersji artykułu

Lewandowski odstrasza? "Kto zdecyduje się na taki ruch?"

Robert Lewandowski i Franck Ribery (fot. Getty Images) Robert Lewandowski i Franck Ribery (fot. Getty Images)

Piątkowe losowanie europejskich pucharów przeszło w Niemczech bez większego echa. Dla naszych zachodnich sąsiadów to nowa sytuacja – w półfinałach nie zagra żadna z drużyn Bundesligi, co nie zdarzyło się od sezonu 2004/2005. Media piszą o kryzysie, którego symbolem stał się wielki Bayern Monachium i pilnych potrzebach, jakimi są m.in. odmłodzenie składu i znalezienie alternatywy dla Roberta Lewandowskiego.

Ronaldo i Ramos namawiali "Lewego" na transfer!

Po odpadnięciu Bayernu i Borussii Dortmund z Ligi Mistrzów, w czwartek honoru niemieckiej piłki broniło Schalke Gelsenkirchen. Piłkarze Markusa Weinzierla – w dramatycznych okolicznościach – zostali jednak wyeliminowani przez Ajax Amsterdam. – Faktycznie, możemy mówić o małym kryzysie. Dawno nie mieliśmy takiej sytuacji, że żadna z drużyn z Bundesligi nie zagra w półfinale europejskich pucharów – przyznał Tomasz Kłos, były zawodnik m.in. FC Kaiserslautern i FC Koeln. A konkretnie – nie mieliśmy od sezonu 2004/2005, o czym w czwartkowy wieczór przypomniał na Twitterze m.in. legendarny Lothar Matthaeus.

Najwięcej po ćwierćfinałach pisze się o Bayernie Monachium. Choć nie brakuje komentarzy, że wynik rewanżu z Realem Madryt wypaczył węgierski arbiter Viktor Kassai, to trudno nie zgodzić się z opiniami, że Bawarczycy w dwumeczu byli drużyną zwyczajnie słabszą. – Bayern, zamiast narzekać na sędziego, powinien zacząć od siebie. Kiedy spojrzymy na oba mecze, to Real zasłużył na awans – skomentował Matthaeus w telewizji Sky. – Trener sam musi odpowiedzieć sobie na ważne pytania: dlaczego tak długo trzymał na boisku Arturo Vidala, skoro ten miał już na koncie żółtą kartkę? Dlaczego zdjął z boiska Roberta Lewandowskiego? – dodał wieloletni zawodnik Bayernu.

Monachijczycy znaleźli się ogniu krytyki, a dziennikarze jednym tchem wymieniają zarzuty pod adresem władz klubu oraz trenera. "Ta drużyna potrzebuje odmłodzenia" – apelują. SPORT1.DE wyliczył, że – podczas rewanżu w Madrycie – średnia wieku piłkarzy Bayernu (ponad 30 lat!) była najwyższa w historii występów tego klubu w Lidze Mistrzów. "Trzon zespołu wciąż stanowią piłkarze, których kariera dobiega końca" – czytamy w portalu.

To główny problem, także zdaniem "Bilda", który pisze o wiekowych piłkarzach, ale również o braku dyrektora sportowego, czy braku lidera. "Philipp Lahm kończy karierę, podobnie jak Xabi Alonso. Drużyna potrzebuje nowego kapitana i prawdziwego lidera w pomocy" – piszą Heiko Niedderer i Philipp Kessler, którzy swój artykuł zatytułowali "Kulawy Bayern".

Kolejnym kłopotem jest brak alternatywy dla Roberta Lewandowskiego, o czym mówi się od dawna. Władze bagatelizowały jednak problem, mówiąc, że polski napastnik jest "niezniszczalny" i nie potrzebuje zmiennika.

Dopiero niedawna kontuzja "Lewego" w meczu z Borussią Dortmund pokazała, ile mistrz Niemiec znaczy bez niego – jak w pierwszym meczu z Realem, czy ligowym z Bayerem Leverkusen – oraz w sytuacji, gdy nie może zagrać na sto procent. W rewanżu z Królewskimi trudno było oprzeć się wrażeniu, że Polak odczuwa jeszcze skutki urazu.

Robert Lewandowski (fot. Getty Images) Robert Lewandowski (fot. Getty Images)

– Bayern może szukać zmiennika Lewandowskiego, ale który piłkarz z wysokiej półki przyjdzie do Monachium, wiedząc, że większość sezonu spędzi na ławce? Który z nich zdecyduje się na taki ruch? Chyba, że trener postawi jednak na grę dwójką napastników – skomentował Tomasz Kłos i dokładnie w tym samym tonie piszą niemieckie media. "Taki zawodnik jak Sandro Wagner z Hoffenheim mógłby się nadać. Nawet jeśli Julian Nagelsmann mówi: "Nie sądzę, że będzie szczęśliwy, kiedy ciągle będzie siedział obok trenera" – czytamy w "Bildzie", który pisze o "upartym" Ancelottim, który trzyma się swojego 4-3-3 i przekonuje, że "większa elastyczność taktyczna dobrze zrobiłaby Bayernowi".

A co o zastępcy Lewandowskiego mówi sam włoski szkoleniowiec? – Jeszcze nie rozmawialiśmy o następnym sezonie. Musimy podyskutować o tym, czy ewentualnie będziemy mogli wzmocnić naszą drużynę. Lewandowski nie opuścił wielu spotkań, a kiedy nie mógł grać, dobrze zastępował go Thomas Mueller – powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej, nieco zaklinając rzeczywistość...

Słuchając podobnych wypowiedzi, kibice Bayernu mogą raczej porzucić nadzieje, że klub w najbliższym czasie wybierze się na duże zakupy. Prezes Uli Hoeness na łamach "Sport Bild" przyznał, że jego filozofią jest stawianie na wychowywanie młodzieży. – Bayern będzie inwestował w gwiazdy, ale najpierw musimy przyjrzeć się, czy nie mamy kogoś takiego we własnych szeregach... – skomentował.

Również Ancelotti wyraził się w piątek dość jasno. – Ufam swoim piłkarzom jeszcze bardziej. Mamy w tym roku dobrą kadrę i będzie ona dobra również w kolejnym roku. Na pewno nie będzie żadnej rewolucji – wyjaśnił 57-letni trener, który ma jeszcze szansę "uratować" sezon, sięgając po podwójną koronę.

Na pięć kolejek przed końcem Bawarczycy mają osiem punktów przewagi nad drugim w tabeli RB Lipsk. Trudniejsza będzie obrona Pucharu Niemiec, ponieważ w półfinale muszą wyeliminować Borussię Dortmund. To spotkanie zaplanowano na najbliższą środę, a transmisję będzie można śledzić w Telewizji Polskiej, aplikacji mobilnej oraz w serwisie SPORT.TVP.PL.

Carlo Ancelotti (fot. Getty Images)

Źródło: SPORT.TVP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także