| Kolarstwo / Kolarstwo szosowe
W sobotę w wypadku zginął Michele Scarponi. Triumfator Giro d'Italia z 2011 roku został potrącony przez samochód w trakcie treningu niedaleko swojego domu w Filottrano. W miejscu, w którym doszło do tragedii, oprócz kwiatów pojawiła się też... papuga.
Nie jest to zwykła papuga. Frankie, bo tak się nazywa, od dawna towarzyszyła Scarponiemu podczas treningów. Jak zaznaczył swego czasu Włoch, na początku obawiał się jej zachowania, ale z czasem się z nią zaprzyjaźnił.
– Ptak nie należy do mnie, to swego rodzaju maskotka całego sąsiedztwa. Lata po domach, wlatuje nawet do knajp, gdzie akurat transmitują w telewizji jakiś ważny mecz piłkarski. Poznaliśmy się kilka lat temu. Byłem zdziwiony, kiedy go zobaczyłem. Podążył za mną. Nie wiedziałem, jak mam się zachować, nie wiedziałem, czy mnie czasem nie zaatakuje. Usiadł jednak na moich barkach i tak się zaprzyjaźniliśmy – zdradził Scarponi.
...3 orette oggi Frankje...������ pic.twitter.com/Qg5RGPyHBP
— Michele Scarponi (@MicheleScarponi) 22 listopada 2016
con l'amico Frankje🐔🐤🚴🏋🏻😂 pic.twitter.com/NjaMO8OOzc
— Michele Scarponi (@MicheleScarponi) 7 stycznia 2016