Prezes PZPN po raz kolejny wbił szpilkę Juventusowi. Na reakcje kibiców z Turynu nie musiał długo czekać.
Boniek lubi od czasu do czasu prowokować. Tym razem na swoim Twitterze opublikował następujący post: "Przyjaciele Juventusu wiedzą, kto jest potężny. Dzwonią i pytają mnie o bilety na Cardiff, ale nie mają numeru swojej gwiazdy Edgara?"
Amici juventini sanno chi è potente. Mi chiamano per i ticket a Cardiff, ma non avete numero di Edgar la vostra stella vincente?������������
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 9 maja 2017
Wpis był aluzją do sytuacji z 2010 roku, kiedy Bońkowi odebrano jedną z gwiazd na stadionie. Chwilę później zorganizowano głosowanie na 50. gwiazdę, która miała zaświecić na nowym wówczas stadionie Juventusu. Głosowanie kibiców wygrał Edgar Davids, a dopiero na drugim miejscu znalazł się Boniek.
Wpis prezesa PZPN rozzłościł wielu kibiców Starej Damy. Pod nim rozwinęła się dyskusja. "Od pewnego czasu tylko obrzucasz Juventus błotem", "Miejsce na twoją gwiazdę jest na stadionie Romy", "Nie kąsaj ręki, która Cię karmiła" – takie wpisy internautów można przeczytać pod postem. Włoska gazeta "Corriere dello Sport" napisała, że: "tym razem przesadził."
Prezes PZPN grał dla Juventusu w latach 1982-1985. W jego barwach zdobył mistrzostwo Włoch, Puchar Europy, Puchar Zdobywców Pucharów czy Superpuchar Europy. Jego bramki często był decydujące, ale strzelał je głównie wieczorami, dlatego kibice Juve nadali mu przydomek "Bello di Notte" (Piękność nocy).