Robert Kovac miał zamiar spędzić spokojny wieczór. Został on jednak zakłócony przez dobiegające krzyki. Postanowił to sprawdzić. Jego oczom ukazała się scena jak z filmu. Chorwat był świadkiem napadu. Były piłkarz nie przeraził się zaistniałą sytuacją. Zachował zimną krew i przez chwilę wcielił się w stróża prawa. Kovac złapał złodzieja i odzyskał pieniądze.