Przed obecnym sezonem trener Barcelony Luis Enrique twierdził, że nigdy nie miał jeszcze tak mocnej kadry. Jego słowa nie miały odzwierciedlenia w wynikach i stało się jasne, że klub będzie potrzebował wzmocnień. Wcześniej musi się pozbyć kilku zawodników…
Trwa walka o mistrzostwo Hiszpanii, ale Barcelona poważnie myśli się już o następnych rozgrywkach.
Po odejściu Samuela Eto’o klub miał ogromne kłopoty ze znalezieniem klasowego napastnika. Niemal w każdym okienku transferowym pojawiał się nowy zawodnik i albo się nie sprawdzał, albo trafiał na skrzydło ze względu na obecność Leo Messiego. Sytuacja zmieniła się po sprowadzeniu Luisa Suareza, który okazał się zawodnikiem uszytym na miarę klubu.
Podobnie jest z środkowymi obrońcami. W obecnej kadrze znajduje się czterech stoperów, ale dzieli ich przepaść, jeśli chodzi o umiejętności. Podstawową parę tworzą Gerard Pique oraz Samuel Umtiti, który wzmocnił zespół latem ubiegłego roku. Tuż za nimi w hierarchii jest Javier Mascherano; z usług Jeremy’ego Mathieu trener korzysta sporadycznie.
Barcelona od dłuższego czasu przygląda się Aymericowi Laporte oraz Marquinhosowi. Mają zaledwie 23 lata, ale już spore doświadczenie. Athletic Bilbao i Paris Saint-Germain nie chcą pozwolić na odejście swoich zawodników, a już na pewno nie po promocyjnej cenie. Francuz niedawno podpisał nową umowę z baskijskim zespołem, z kolei Marquinhos negocjuje przedłużenie kontraktu.
Środkowy obrońca nie jest priorytetem klubu z Katalonii. Wątpliwe, aby mógł na niego przeznaczyć kilkadziesiąt milionów euro. Dlatego rozważana jest sprzedaż Mascherano oraz Mathieu. Obaj chcieliby kontynuować karierę w Barcelonie, ale mają już ponad 30 lat, a ich forma jest daleka od idealnej. Hiszpańskie media spekulują, że Argentyńczykowi nie podobają się plany transferowe i jeżeli na Camp Nou przybędzie nowy środkowy obrońca, wtedy ten rozejrzy się za nowym pracodawcą.
Klub cały czas może liczyć na Marlona – młodego Brazylijczyka, który zadebiutował już w pierwszej drużynie oraz Yerry’ego Minę. Kolumbijczyk jest obecnie piłkarzem Palmeiras, ale Katalończycy zapewnili sobie prawo pierwokupu.
Największa bolączka
Większość swojego budżetu Barca będzie chciała przeznaczyć na środkowego pomocnika. W poprzednim okienku transferowym kupiła dwóch, ale żaden nie zdołał przebić się do pierwszego składu. Denis Suarez miał szybko zająć miejsce u boku Andresa Iniesty. Z kolei Andre Gomes został potraktowany jako "okazja rynkowa", chociaż początkowo nie był brany pod uwagę przez sztab Barcelony.
Druga linia Barcelony jest w obecnym sezonie jej najsłabszym elementem. Głównymi kandydatami do wzmocnienia środka pola są Philippe Coutinho (Liverpool) oraz Marco Verratti (PSG).
Aby zrobić miejsce dla nowego rozgrywającego, z drużyny musi odejść któryś z pomocników. O swoje miejsce w drużynie nie muszą się martwić Sergio Busquets oraz Andres Iniesta, a Ivan Rakitić w ostatnich kilku miesiącach jest w dobrej formie. Głównym kandydatem do opuszczenia Camp Nou pozostaje więc Arda Turan, który niedawno był już kuszony przez chińskie zespoły. Barca liczy, że latem Azjaci ponowią ofertę.
Odciążyć Roberto
Po odejściu Daniego Alvesa zespół ma problemy z obsadzeniem pozycji prawego obrońcy. Obecnie mogą tam zagrać dwaj piłkarze, którzy nominalnie są pomocnikami – Sergi Roberto oraz Aleix Vidal. Luis Enrique przez większość sezonu korzystał tylko z tego pierwszego. Na początku wyglądało to obiecująco – Roberto zapisał wiele asyst i był jednym z najlepszych graczy w zespole. Z czasem jego forma spadła. Vidal otrzymał szansę na początku roku, ale szybko doznał poważnej kontuzji, co spowodowało, że 25-latek musi grać w niemal każdym meczu.
Barcelona ma na oku dwóch kandydatów. Jednym z nich jest wychowanek – Hector Bellerin (obecnie w Arsenalu). Kanonierzy nie chcą pozbywać się swojego gracza, a sam Hiszpan ponoć bardzo dobrze czuje się w Londynie.
Bardziej prawdopodobna wydaje się opcja awaryjna w postaci Joao Cancelo – piłkarza Valencii. Jest to gracz, który lepiej czuje się w ataku niż obronie. Jest to zresztą głównym zarzutem. Kibice czekają na kogoś, kto poza szybkością i dryblingiem będzie dobrze zabezpieczał dostęp do bramki. Cancelo tej gwarancji nie daje.
Promocje i okazje
Robert Fernandez – dyrektor sportowy – cały czas obserwuje rynek. Podczas najbliższego okienka do Barcelony może trafić Gerard Deulofeu. Jeżeli z zespołem pożegna się Turan, Barca być może będzie chciała pozyskać nowego skrzydłowego. Piłkarz Evertonu jest faworytem ze względu na cenę (Barca może go odkupić za 12 milionów euro) i fakt, że jest wychowankiem. Hiszpańska prasa w gronie potencjalnych wzmocnień wymienia także Vitolo, Angela Di Marię oraz Marco Reusa.
Klub planuje także pozbyć się większości zawodników, którzy przebywają na wypożyczeniach. Mowa o Thomasie Vermaelenie, Douglasie, Cristianie Tello oraz Munirze. Jedynym graczem, który może dostać swoje miejsce w drużynie na następny sezon jest Sergi Samper. Młody pomocnik ma stanowić alternatywę dla Sergio Busquetsa. W obecnych rozgrywkach ogrywał się w La Liga w barwach Granady.
Następne