Holender był faworytem tej próby i w pełni wykorzystał szansę odebrania Kolumbijczykowi Nairo Quintanie (Movistar) różowej koszulki lidera. Blisko 40-kilometrowy dystans pokonał w czasie 50.37 min i wyprzedził Brytyjczyka Gerainta Thomasa (Sky) o 49 sekund i Luksemburczyka Boba Jungelsa (BMC) o 56.

Quintana zajął 23. miejsce ze stratą 2.53 i spadł na drugie miejsce w klasyfikacji po 10 etapach. Straty poniósł też drugi z przedstartowych faworytów Włoch Vincenzo Nibali (Bahrain) – szósty na etapie i wolniejszy od zwycięzcy o 2.07.

Najszybszy z kolarzy CCC Sprandi Polkowice Słoweniec Jan Tratnik uzyskał 11. rezultat, gorszy od zwycięzcy o 2.18. Pierwotnie był sklasyfikowany na ósmej pozycji, ale sędziowie uznali, że jechał zbyt blisko wyprzedzającego go Białorusina Wasyla Kiryjenki (Sky), za co otrzymał 5 sekund kary i spadł na 11. miejsce.

Najlepszy z Polaków, mistrz kraju sprzed dwóch lat w jeździe na czas, Marcin Białobłocki (CCC) był 29. – strata 3.14.

W klasyfikacji generalnej lider z Holandii wyprzedza specjalistów od górskich wspinaczek - Quintanę o 2.23 i swojego rodaka Bauke Mollemę (Trek) o 2.38.

26-letni Dumoulin to wybitny specjalista jazdy indywidualnej na czas. Jest mistrzem kraju w tej konkurencji, srebrnym medalistą olimpijskim z Rio de Janeiro, a w wielkich, trzytygodniowych wyścigach etapowych (Tour de France, Giro d'Italia i Vuelta a Espana) wygrał po dwie takie próby, łącznie z wtorkową. Przed dwoma laty był liderem Vuelty do przedostatniego, górskiego etapu, ale poniósł na nim poważne straty i ostatecznie zajął szóste miejsce w hiszpańskim wyścigu.

W środę czeka kolarzy 11. etap z Florencji do Bagno di Romagna (161 km). Start ostry wyznaczono w Ponte a Ema, sprzed muzeum poświęconego legendarnemu włoskiemu kolarzowi Gino Bartalemu, który między 1936 a 1946 rokiem trzykrotnie triumfował w Giro d'Italia.