| Motorowe

Bogactwo i litry mleka. Przygoda Alonso z Indy 500

Fernando Alonso (Fot. Getty Images)
Fernando Alonso (Fot. Getty Images)
Jakub Łokietek

Opuszczenie prestiżowego Grand Prix Monaco w Formule 1 na rzecz amerykańskiego wyścigu Indy 500 na torze z czterema zakrętami wydaje się europejskiej publiczności niezrozumiałe. Taką decyzję podjął kilka tygodni temu Fernando Alonso. Zdobycie tytułu mistrza świata mu nie grozi, a uczestnictwo 28 maja w zawodach na torze w Indianapolis będzie szansą na skompletowanie potrójnej korony sportów motorowych.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Narodziny "Cegielnii"

Historia "największego spektaklu w wyścigach", bo takim mianem ochrzczono Indy 500, rozpoczęła się od tragedii. W 1909 roku zbudowano Indianapolis Motor Speedway, a jego nawierzchnią były... kamienie i smoła. Trudno wyobrazić sobie, aby ówczesne bolidy mogły poruszać się w takich warunkach, ale na początku XX wieku konsekwencje wyścigu na takiej trasie były nieznane. Musiało dojść do śmierci dwóch kierowców, aby szybko doszło do rekonstrukcji toru.

3,2 miliona cegieł – tyle materiału zużyto, aby poprawić bezpieczeństwo kierowców i widzów, którzy od początku zapewniali wysoką frekwencję. Wszystko za sprawą amerykańskiego przedsiębiorcy Carla G. Fishera, który wydał aż 155 tysięcy dolarów na przebudowę.

W 1910 roku 200-milowy wyścig o Wheeler-Schebler Trophy wygrał Ray Harroun. Rok później okazał się najszybszy na dystansie ponad dwa razy dłuższym. Auta poruszały się zaledwie z prędkością 120 kilometrów na godzinę, więc nic dziwnego, że zwycięzca był bardzo zmęczony po dojechaniu na metę. – Mogę poprosić trochę wody i kanapkę? – miał powiedzieć kilka minut po zakończeniu.

Wyścig Indy 500 w 1912 roku (fot. Getty Images)
Wyścig Indy 500 w 1912 roku (fot. Getty Images)

Pijany zwycięzca

Profesjonalizm to ostatnie słowo, jakie można było przypisać zawodom w pierwszych dekadach istnienia. Każdy człowiek wie, że nie można prowadzić samochodu pod wpływem alkoholu, ale tej prawdy nie znał najwyraźniej Francuz Jules Goux. Jak później się okazało, ta wiedza była mu niepotrzebna, bo wypicie sześciu butelek szampana podczas pit-stopów pomogło mu wygrać. – Bez dobrego wina nigdy bym nie zwyciężył – miał później powiedzieć kierowca w rozmowie z prasą.

Historyk Donald Davidson potwierdza, że taka sytuacja wydarzyła się, ale rzuca na nią inne światło. – W czwartym z sześciu pit-stopów Goux i jego mechanik (początkowo samochody miały dwa miejsca – dla kierowcy i jego mechanika - przyp. red.) Emile Begin otrzymali w połowie pełną butelkę schłodzonego szampana. Mimo że początkowo mogli coś skonsumować, to następnie alkohol służył im raczej jako droga forma płukania ust. Pili go małymi łykami, a po kilku chwilach wypluwali – powiedział.

W 1930 roku ogromnym problemem okazał się sprzęt. Kierowcy często nie przyjeżdżali z zapasowymi częściami do swoich samochodów, które zaczęły przypominać modele dostępne do kupienia w zwykłych salonach. Dlatego gdy podczas 92 okrążenia Chet Miller zjechał na pit-stop i zorientował się, że przednia sprężyna nie nadaje się do użytku, zastąpił ją częścią... z auta jednego z widzów. Nie pomogło mu to wygrać wyścigu, który zakończył na 13. miejscu, ale przynajmniej nie zepsuł drugiej sprężyny, którą później z powrotem zamontowano do pojazdu fana.

Julez Goux (L) (fot. Getty Images)
Julez Goux (L) (fot. Getty Images)

Twarzowe trofeum i mleczne preferencje

Indianapolis 500 to przede wszystkim wielkie tradycje. Jedne z najważniejszych narodziły się w 1936 roku. Wtedy zawody zakończyły się zwycięstwem Louisa Meyera, który celebrował je wypiciem... butelki mleka. Od tamtego czasu każdy z triumfatorów po dojechaniu do mety otrzymywał taką nagrodę. Pod koniec lat czterdziestych i na początku pięćdziesiątych ten zwyczaj został zaniechany, ale powrócił w 1956 roku.

W obecnych czasach każdy z zawodników może określić swoje preferencje związane z mlekiem. Może być o niskiej zawartości tłuszczu, bez laktozy lub tradycyjne – organizatorzy są przygotowani na każdą ewentualność. Jedynym kierowcą, który wyłamał się z reguły był Brazylijczyk Emerson Fittipaldi. Wypił sok pomarańczowy, aby promować cytrusowy przemysł w swoim kraju.

W 1936 roku pierwszy raz wręczono także Borg-Warner Trophy, czyli puchar dla zwycięzców, na którym znajdują się nazwiska najlepszych, ale także... ich twarze. Na co dzień trofeum znajduje się w muzeum Indianapolis Motor Speedway, a wygrany otrzymuje jego replikę, tzw. "Baby Borg".

Indianapolis 500 nie mogłoby obejść się także bez orkiestry marszowej z Purdue University, która stanowi akompaniament dla odśpiewania piosenki "Back Home Again in Indiana" oraz Mari Hulman George, która corocznie rozpoczyna symbolicznie wyścig od słów "panie i panowie, odpalcie silniki!". To tylko część z bogatej w tradycje historii wyścigu.

Scott Dixon (fot. Getty Images)
Scott Dixon (fot. Getty Images)

Kobiety też potrafią być szybkie

Obecność pań w kokpitach samochodów wyścigowych nie jest częstym zjawiskiem. Do 1977 roku w Indy 500 także ścigali się tylko mężczyźni. Zmienił to udział inżynier lotniczej Janet Guthrie, która trzykrotnie stawała na starcie zawodów. W debiucie zajęła zaledwie 29. miejsce, ale i tak jej występ obrósł legendą.

Jeszcze kilka lat wcześniej kobieta nie miała dostępu do loży prasowej, nie mówiąc o garażach. Mogła być reporterką, fotografem, ale z niezrozumiałych powodów nie mogła się ścigać – wspominała Guthrie w książce "Life at Full Throttle". Żadna z przedstawicielek płci żeńskiej nie wygrała wyścigu. Najbliżej była Amerykanka Danica Patrick, która w 2009 roku stanęła na najniższym stopniu podium. Katherine Legge była ostatnią kobietą, która uczestniczyła w zawodach. W 2013 roku zajęła 22. miejsce.

Wyścig naznaczony śmiercią

Wypadki w sportach motorowych rzadko kończą się na kilku otarciach i siniakach. Konsekwencje są zazwyczaj bardzo poważne. Doświadczyła tego Simona Del Silvestro, która podczas jednego z treningów rozbiła samochód, po czym znalazła się w szpitalu z poparzonymi rękami. Mimo to stanęła na starcie w zastępczym samochodzie, zajmując ostatecznie 28. miejsce.

Historia wyścigów na Indianapolis Motor Speedway zna jednak znacznie gorsze przypadki. Do tej pory podczas różnych zawodów i sesji treningowych na tym torze życie straciło 43 kierowców (wliczając jednego motocyklistę) oraz 30 mechaników. Wypadki zazwyczaj wyglądają podobnie – zawodnik traci kontrolę nad rozpędzonym autem, po czym uderza w ścianę, a pojazd rozbija się na wiele kawałków lub staje w płomieniach.

Ostatnią ofiarą tragedii był motocyklista Peter Lenz. Podczas rozgrzewki w wyścigu United States Grand Prix National Championship spadł z pojazdu, po czym został przejechany przez innego uczestnika. Założono mu kołnierz stabilizujący, ale urazy okazały się zbyt poważne...

W samym wyścigu Indy 500 ostatni śmiertelny incydent miał miejsce w 1996 roku. Scott Brayton wywalczył wtedy pole position, co stawiało go w gronie faworytów do zwycięstwa, ale w czasie późniejszego treningu testując zastępcze auto uderzył w ścianę z prędkością 320 km/h. Został przewieziony do szpitala, ale zmarł z powodu urazu czaszki.

Wypadek dwóch kobiet – Daniki Patrick i Simony De Silvestro (Fot. Getty Images)
Wypadek dwóch kobiet – Daniki Patrick i Simony De Silvestro (Fot. Getty Images)

Fortuna do wygrania

Mimo wielu makabrycznych wypadków wyścig cały czas przyciąga kierowców i widzów. Indianapolis 500 jest zaliczy do tzw. potrójnej korony sportów motorowych, do której należy także GP Monako oraz 24-godzinny wyścig w Le Mans. Gdyby Alonso zwyciężył w USA, wtedy zdobyłby dwa z trzech wspomnianych trofeów. Zmagania na torze w Indianapolis są prestiżowe ze względu na historię, ale podobnie jak Grand Prix Monako w F1 są tylko niewielką częścią całego sezonu Verizon Indycar Series.

Widownia, która na żywo obserwuje wyścig, jest nieporównywalnie większa niż ta, która przybywa na wyścigi Formuły 1 lub jakiegokolwiek innego sportu. Na trybunach zasiada zazwyczaj ponad 250 tysięcy fanów, a miliony oglądają przed telewizorami.

Zwycięzca z 2016 roku – Alexander Rossi – za triumf zainkasował ponad 2,5 miliona dolarów. Wliczając wszystkie nagrody, kierowcy mogą łącznie wzbogacić się o 13 milionów. Samo trofeum jest warte ponad 3,5 miliona. Spoglądając na te liczby, decyzja Fernando Alonso o wycofaniu się z GP Monako wydaje się zrozumiała.

Zobacz też
Wicemistrzowie Polski pokazali siłę na Olimpijskim
Betard Sparta Wrocław pewnie pokonała Gezet Stal Gorzów na start 5. kolejki PGE Ekstraligi (fot. PAP)
nowe

Wicemistrzowie Polski pokazali siłę na Olimpijskim

| Motorowe / Żużel 
Mistrzowie Polski będą mieli przerwę. Przeszkodziła pogoda
Mecz PGE Ekstraligi został przełożony (fot. PAP)

Mistrzowie Polski będą mieli przerwę. Przeszkodziła pogoda

| Motorowe / Żużel 
Rajdowe Mistrzostwa Europy przenoszą się na szuter [WIDEO]
Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk (fot

Rajdowe Mistrzostwa Europy przenoszą się na szuter [WIDEO]

| Motorowe / Rajdy samochodowe 
Formuła 1: zmiana kierowców w teamie
Bolid Franco Colapinto (fot. Getty)

Formuła 1: zmiana kierowców w teamie

| Motorowe / Formuła 1 
Rozpoczął się cykl Grand Prix. Kiedy żużel w Warszawie?
Bartosz Zmarzlik, Jason Doyle i Robert Lambert stanęli w tym roku na podium GP w Warszawie (fot. Getty Images)

Rozpoczął się cykl Grand Prix. Kiedy żużel w Warszawie?

| Motorowe / Żużel / Grand Prix 
Najnowsze
Wicemistrzowie Polski pokazali siłę na Olimpijskim
nowe
Wicemistrzowie Polski pokazali siłę na Olimpijskim
| Motorowe / Żużel 
Betard Sparta Wrocław pewnie pokonała Gezet Stal Gorzów na start 5. kolejki PGE Ekstraligi (fot. PAP)
Stal Stalowa Wola – Znicz Pruszków. Betclic 1 Liga [SKRÓT]
fot. TVP
nowe
Stal Stalowa Wola – Znicz Pruszków. Betclic 1 Liga [SKRÓT]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Trenerka polskich piłkarek wyróżniona. W zeszłym roku była najlepsza
Nina Patalon (fot. Getty Images)
nowe
Trenerka polskich piłkarek wyróżniona. W zeszłym roku była najlepsza
| Inne 
Skra Częstochowa – Zagłębie Sosnowiec. Betclic 2 Liga [SKRÓT]
Skra Częstochowa – Zagłębie Sosnowiec. Betclic 2 Liga, 30. kolejka (fot. TVP SPORT)
Skra Częstochowa – Zagłębie Sosnowiec. Betclic 2 Liga [SKRÓT]
| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Grad bramek w meczu Motor–Piast!
Piast Gliwice (fot. Getty Images)
Grad bramek w meczu Motor–Piast!
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Stal Stalowa Wola – Znicz Pruszków. Betclic 1 Liga [MECZ]
Stal Stalowa Wola – Znicz Pruszków. Betclic 1 Liga, 32. kolejka. Transmisja online na żywo w TVP Sport (09.05.2025)
Stal Stalowa Wola – Znicz Pruszków. Betclic 1 Liga [MECZ]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
FIFA znów powiększy mundial! Plan na kolejną dekadę
Reprezentacja Hiszpanii po wywalczeniu trofeum w 2023 roku (fot. Getty Images)
FIFA znów powiększy mundial! Plan na kolejną dekadę
| Piłka nożna 
Do góry